W dniach od 20 kwietnia do 6 maja w słynnym Crucible Theatre odbędą się najbardziej prestiżowe zawody w snookerowym kalendarzu, czyli Mistrzostwa Świata. To rozgrywki o największej renomie, ale także najlepiej punktowany i nagradzany finansowo turniej snookera na świecie. W tym roku na konto zwycięzcy trafi okrągłe 500 000 funtów.

Obrońcą tytułu jest Luca Brecel, który dwanaście miesięcy temu odniósł swój największy sukces w karierze pokonując w finale Marka Selby'ego 18-15. Dla belgijskiego snookerzysty będzie to podwójnie trudne zadanie, gdyż nie może zanotować obecnego sezonu do udanych. Jako snookerowa jedynka zdołał dotrzeć zaledwie do dwóch finałów (Shanghai Masters 2023 i World Masters 2024) i jednego ćwierćfinału turnieju. Belg będzie musiał wspiąć się na wyżyny swoich umiejętności, aby pokazać się z dobrej strony i przełamać Klątwę Crucible. Przypomnijmy, termin ten odnosi się do Crucible Theatre w Sheffield, areny Mistrzostw Świata w snookerze od roku 1977, i faktu, że nigdy zawodnik, który zdobył po raz pierwszy tytuł, nie obronił go w następnym roku.

W finale snookerowego turnieju Tour Championship 2024 Mark Wiiliams pokonał 10:5 Ronniego O'Sullivana. Zwycięstwo jest tym cenniejsze, że Walijczyk przegrywał po pierwszej ssji 3:5, by w sesji drugiej wygrać siedem frejmów z rzędu i cały mecz 10:5. To 26 rankingowy tytuł Williamsa w karierze. Przez ostatnie dwie dekady Mark Williams miał wręcz tragiczny bilans meczów z Ronniem O'Sullivanem, przegrywając 22 z 24 spotkań. W finałach spotykali się niezmiernie rzadko, bo choć obaj dołączyli do grona zawodowców w 1992, to w finale po raz ostatni grali w roku 2000. O'Sullivan zaprzepaścił szansę na 42 rankingowy tytuł w karierze, ale umocnił się na pierwszym miejscu w rankingu snookera. Choć może to być chwilowe, bowiem olbrzymie przetasowanie w rankingu nastąpi po zakończeniu Mistrzostw Świata 2024, po których O'Sullivanowi na pewno ubędzie 500,000 punktów (za zwycięstwo dwa lata temu). O ile Anglik pewnej części tych punktów nie nadrobi podczas mistrzostw, to straci pozycję numeru 1 w rankingu.

Mistrzostwa świata tuż za rogiem, przed nami Tour Championship 2024, który sprawdzi formę zawodników na kilka tygodni przed snookerowym czempionatem. Będą to zawody, w których ośmiu najlepszych zawodników w bieżącym sezonie powalczy o zwycięstwo na miesiąc przed inauguracją najważniejszych rozgrywek w kalendarzu.

Szósta edycja tych rozgrywek odbędzie się w dniach od 1 do 7 kwietnia w Manchesterze. I powiedzieć, że ten turniej będzie nadzwyczajny, to jakby nic nie powiedzieć. Najbliższe zawody są trzecimi i ostatnimi z cyklu Players Series, obejmujący również World Grand Prix oraz Players Championship. Rok temu triumfatorem rozgrywek został Shaun Murphy, który pokonał w finale Kyrena Wilsona 10-7. W tym roku nie będzie miał okazji na obronę tytułu, ponieważ znalazł się poza pierwszą dwunastką na rocznej liście rankingowej.

W finale snookerowego turnieju World Open 2024 Judd Trump pokonał pewnie 10:4 Dinga Junhui'a. Dla Trumpa była to skuteczna obrona tytułu i jednocześnie piąty rankingowy triumf w tym sezonie. To już trzeci taki przypadek w karierze Trumpa, że zdobył on w jednym sezonie co najmniej pięć tytułów rankingowych. W całej karierze zwycięstwo w World Open 2024 było 28 rankingowym triumfem Trumpa - częściej niż on zwyciężało już tylko trzech snookerzystów: Ronnie O'Sullivan (41), Stephen Hendry (36) i John Higgins (31). Trump w rankingu snookera umocnił się na drugim miejscu. Ding z kolei zaprzepaścił drugą w tym sezonie szansę na rankingowe zwycięstwo (ostatnie w UK Championship 2019). Awans do finału dał Chińczykowi awans z 9 na 7 miejsce w rankingu snookera. Na liście jednorocznej Ding awansował na czwarte miejsce, co oznacza, że w nadchodzącym Tour Championship 2024 zagra od ćwierćfinału.

Judd Trump i Ding Junhui spotkają się w niedzielnym finale snookerowego turnieju World Open 2024. Judd Trump w drodze do swojego ósmego w tym sezonie finału (a siódmego rankingowego) pokonał 6:2 Jacksona Page'a, a Ding Junhui w dramatycznym półfinale pokonał 6:5 Neila Robertsona.

Zwycięstwo Trumpa nie było w żadnym momencie zagrożone, choć w ostatecznym rozrachunku może się wydawać zbyt wysokim. Trump świetnie rozpoczął mecz brejkiem 122, ale Page był w stanie nawiązać do dobrej formy z wcześniejszych meczów, choć tylko do stanu 2:2. Po przerwie Trump wrzucił wyższy bieg i mimo niezbyt wysokich brejków (ale za to wbijanych regularnie) wygrał cztery partie z rzędu, dające mu zwycięstwo 6:2. Page w swoim pierwszym półfinale w karierze nie trafił zbyt wielu kluczowych bil, a poza tym miał problem z kontrolą białej bili na nowo założonym suknie.

Czwarty dzień turnieju World Open 2024 rozpoczęliśmy meczem Ronniego O'Sullivana i Hosseina Vafaei'a. Stał on na dosyć dobrym poziomie, choć nie najwyższym. Vafaei nie przestraszył się "Rakiety", wygrywając całe widowisko 5:4. Warto zaznaczyć, że w decydującym frejmie O'Sullivan miał czarną na mecz, której nie trafił. U Anglika padła jedna "setka" - 125. Pozostaje mu teraz czekać na kolejny turniej, który już niebawem.

W dniach od 18 do 24 marca odbędą się piętnaste rankingowe rozgrywki w snookerowym kalendarzu, czyli World Open 2024. Wydarzenie będzie miało miejsce w chińskim Yushan i będzie to powrót do tego turnieju po pięcioletniej przerwie.

World Open 2024 będzie czwartym i ostatnim turniejem rozgrywanym w Chinach w sezonie 2023/2024. Powoli zbliżamy się więc do ostatniej prostej przygotowań do kwietniowych mistrzostw świata. Obrońcą turnieju z 2019 roku jest Judd Trump, który wówczas pokonał w finale Tchepchaiyę Un-Nooh 10-5.

Kwalifikacje do World Open 2024 miały miejsce w dniach od 22 do 24 stycznia. W nich polegli jednak zawodnicy z czołówki światowego rankingu, jak Jack Lisowski, Gary Wilson czy Stuart Bingham. Ich zabraknie w chińskim Yushan. Z kolei obrońca tytułu Judd Trump oraz aktualny mistrz świata - Luca Brecel, swoje kwalifikacyjne mecze rozegrają już w ramach fazy telewizyjnej turnieju. W turnieju nie zabraknie również Ronniego O'Sullivana, Marka Selby'ego, Neila Robertsona, Shauna Murphy'ego czy ulubieńca miejscowej publiczności, Ding Junhui'a.

Trzeci dzień turnieju World Masters of Snooker 167 rozpoczęliśmy meczami półfinałowymi. Pierwszy z nich rozegrali Luca Brecel i Mark Allen. Mecz stał na świetnym poziomie, był okraszony wysokimi brejkami, zawodnicy grali w nim genialnie. Wygrał Brecel 4:2. W każdej wygranej przez siebie partii wbijał wygrywającego brejka. W meczu padły trzy "setki": 121 i 133 Allena oraz 125 Brecela.