- Szczegóły
- Kategoria: Mistrzostwa Świata 2014
- By Marcin Kutz
![]() |
fot. Minique Limbos |
Mark Selby w finałowy dzień tegorocznych Mistrzostw Świata zrealizował swoje największe marzenie. Po zaciętym i emocjonującym spotkaniu pokonał 18:14 obrońcę tytułu - Ronniego O'Sullivana - i po raz pierwszy w karierze został mistrzem świata. Jednocześnie został numerem jeden rankingu snookera i skompletował potrójną koronę - jako jeden z zaledwie dziewięciu snookerzystów zanotował zwycięstwa w najważniejszych turniejach - Masters, UK Championship i teraz w Mistrzostwach Świata.
Dla Selby'ego jest to pierwsze rankingowe zwycięstwo od grudnia 2012. W tym sezonie był to dla Selby'ego trzeci rankingowy finał (dwa wcześniejsze to UK Championship 2013 i World Open 2014), ale dopiero teraz, za trzecim razem udało mu się wygrać. Selby ma kiepską statystykę finałów rankingowych turniejów - do tej pory grał w 11, wygrał trzy. Ale 12 finał turnieju rankingowego i czwarte zwycięstwo na pewno osłodziło mu wcześniejsze niepowodzenia.
"Dałem z siebie wszystko, ale Mark grał lepiej" skomentował Ronnie O'Sullivan sukces rywala. Selby poruszony wspomniał swojego ojca, który zmarł, gdy Mark w wieku 16 lat został zawodowym snookerzystą.
- Szczegóły
- Kategoria: Mistrzostwa Świata 2014
- By Marcin Kutz
Mark Selby po raz drugi w karierze (poprzednio w 2007) zagra w finale mistrzostw świata. W zaciętym i emocjonującym meczu pokonał Neila Robertsona 17:15 i w tegorocznym finale zagra z obrońcą tytułu, Ronniem O'Sullivanem. Dla Robertsona jest to koniec śrubowania fantastycznego rekordu liczby brejków 100-punktowych w jednym sezonie (ma 103 takie brejki). Wśród wielu snookerowych osiągnięć to będzie jeszcze długo pamiętane.
Po pierwszej sesji obaj snookerzyści mogli być względnie zadowoleni - Selby, bo prowadził 5:3, Robertson, bo udało mu się w ostatniej partii ograniczyć prowadzenie rywala. Oczywiście większe powody do zadowolenia miał Selby, bo w przekroju całej pierwszej sesji był po prostu snookerzystą lepszym - grał lepsze odstawne, na wbiciach był pewniejszy, lepiej też wykorzystywał szanse. Ale początek meczu lepszy był dla australijskiego snookerzysty, bo prowadził 2:1. Jednak cztery kolejne partie padły łupem Selby'ego i wyszedł on na prowadzenie 5:2. Robertson ograniczył straty do 5:3 za pomocą brejka 130 - była to już "setka" nr 101 w tym sezonie, choć teraz u Australijczyka nie było tego ciśnienia, które towarzyszyło mu w osiągnięciu granicy stu brejków 100-punktowych w jednym sezonie.
- Szczegóły
- Kategoria: Mistrzostwa Świata 2014
- By Marcin Kutz
Ronnie O'Sullivan, podobnie jak w ćwierćfinałowym meczu z Shaunem Murphym, nie potrzebował wszystkich sesji do wygrania meczu. W półfinałowym spotkaniu z Barrym Hawkinsem O'Sullivan wygrał już w trzeciej sesji 17:7. Tym samym oszczędził sobie sobotniej popołudniowej sesji i może koncentrować się na niedzielno-poniedziałkowym finale.
Po pierwszej sesji Ronnie O'Sullivan wypracował sobie wyraźną przewagę nad rywalem. Hawkins po wyczerpującym ćwierćfinałowym meczu z Dominikiem Dalem miał kilka okazji, ale robił za dużo błędów. Początek sesji jeszcze był obiecujący - co prawda pierwszego frejma wygrał O'Sullivan, ale dwa brejki 96 i 76 dały Hawkinsowi dwie wygrane partie i prowadzenie 2:1. To była najmocniejsza faza meczu wicemistrza świata, potem było już tylko coraz gorzej. Na przerwę snookerzyści schodzili przy remisie 2:2, a po powrocie do stołu mistrz świata zaczął dominować nad wicemistrzem. Ta odsłona meczu zakończyła się prowadzeniem O'Sullivana 6:2. Hawkins mógł mieć tylko nadzieję, że sesja druga okaże się dla niego lepsza i choć trochę odrobi stratę.
- Szczegóły
- Kategoria: Mistrzostwa Świata 2014
- By Marcin Kutz
Obrońca tytułu, Ronnie O'Sullivan, pewnie i szybko pokonał w zaledwie dwóch sesjach Shauna Murphyy'ego 13:3. Mecz został praktycznie ustawiony w pierwszej sesji, którą świetnie rozpoczął Murphy. W bardzo dobrym stylu wygrał dwa pierwsze frejmy. W trzecim frejmie O'Sullivan potrzebował już snookera, ale udało mu się zdobyć punkty za faul i wyrwał Murphy'emu tę partię, a potem wywalczył sobie jeszcze kolejną. Murphy mógł prowadzić 4:0, ale skończyło się na 2:2. Po przerwie w pierwszej sesji Murphy gasł coraz bardziej, a O'Sullivan odżywał i wznosił się na coraz wyższy poziom. Brejkami 72, 54, 94 i 136 wygrał cztery partie z rzędu i ustalił wynik pierwszej odsłony meczu na 6:2. W sumie to była bardzo dobra sesja - widzieliśmy sześć brejków powyżej 50 punktów, w tym dwie "setki".
- Szczegóły
- Kategoria: Mistrzostwa Świata 2014
- By Marcin Kutz
Neil Robertson zbudował swój historyczny setny brejk 100-punktowy w jednym sezonie! Tego szczególnego wyczynu australijski snookerzysta dokonał w 22 frejmie swojego ćwierćfinału z Juddem Trumpem. Jednocześnie była to bardzo ważna partia w jego powrocie do meczu (przegrywał 8:11) i późniejszym zwycięstwie 13:11.
Robertson fatalnie rozpoczął pierwszą sesję, po której przegrywał 2:6. Nie mogło być inaczej, skoro jego najwyższym brejkiem było 45. Później nawarstwiały się błędy Australijczyka, a to było wodą na młyn Trumpa, który sukcesywnie odskakiwał rywalowi. Robertsonowi przy stanie 1:5 udało się wymęczyć drugiego frejma, ale zaraz potem Trump brejkiem 117 (jego druga "setka" w sesji) ustalił wynik na 2:6. Druga sesja była odrobinę lepsza od pierwszej w wykonaniu Robertsona, ale to nadal nie był ten sam snookerzysta, którego zazwyczaj widzimy przy stole. Wygrał co prawda dwa pierwsze frejmy drugiej sesji i było 4:6. Dwie kolejne partie snookerzyści sprawiedliwie podzieli między siebie i przy stanie 5:7 zeszli na przerwę. W 13 frejmie Robertson wreszcie zbudował swój pierwszy brejk powyżej 50 punktów - aż trudno w to uwierzyć, ale snookerzysta kojarzący się w tym sezonie zdecydowanie z brejkami 100 zbudował podejście powyżej 50 punktów dopiero w 13 frejmie. Było 6:7, ale Trump nie pozwolił na wyrównanie - dwie jego wygrane partie z rzędu ustaliły wynik drugiej sesji na 6:9 (druga sesja została w tym momencie przerwana, tak żeby snookerzyści mieli trochę odpoczynku przed finałową trzecią odsłoną meczu.
- Szczegóły
- Kategoria: Mistrzostwa Świata 2014
- By Marcin Kutz
Neil Robertson bliski 100 "setek"
Neil Robertson i Mark Allen rozegrali bardzo dobry mecz, w którym na ostatniej prostej lepszy okazał się Neil Robertson i wygrał 13:7. Po pierwszej sesji było 4:4, a w jej trakcie Robertson wbił brejka 100, który był jego 98 "setką" w sezonie. W drugiej sesji obaj snookerzyści budowali nadal wysokie brejki, ale zachwycali też świetną grą na odstawne. Wydawało się, że Robertson próg 100 "setek" w jednym sezonie osiągnie jeszcze w tym meczu. Już w pierwszej partii drugiej sesji miał okazję zbudować kolejnego brejka 100-punktowego, ale po 77 punktach musiał się poddać. Allen wyrównał w kolejnej partii na 5:5, a potem w wyrównanym frejmie Robertson znów wyszedł na prowadzenie, było 6:5 dla niego. Potem wydawało się, że Allen trochę odwróci losy meczu, ponieważ wygrał dwa frejmy z rzędu i wyszedł na prowadzenie 7:6. Ale nie był to żaden przełom w meczu, jak się później okazało Allen nie wygrał już żadnego frejma do końca spotkania. Robertson najpierw doprowadził do remisu 7:7 podejściem 137-punktowym (99 "setka") w sezonie. Dwa kolejne frejmy padły również łupem Robertsona i druga sesja zakończyła się minimalnym prowadzeniem Australijczyka 9:7. W ostatniej odsłonie spotkania przy stole rządził i dzielił Robertson. Potrzebował czterech frejmów do zwycięstwa i zapewnił je sobie brejkami 59, 69, 94 i 92. Dwa ostatnie podejścia punktowe mogły być "setkami" - wystarczyłoby, żeby australijski snookerzysta wykorzystał choć jedną szansę i już w tym meczu przekroczyłby granicę 100 brejków 100-punktowych w jednym sezonie. Trzecia sesja meczu była świetna w wykonaniu australijskiego snookerzysty.
- Szczegóły
- Kategoria: Mistrzostwa Świata 2014
- By Marcin Kutz
Selby jako pierwszy
Mark Selby jako pierwszy snookerzysta na tegorocznych mistrzostwach świata wywalczył sobie awans do ćwierćfinału. W meczu drugiej rundy pokonał 13:9 Ali Cartera. Mark Selby prowadził po pierwszej sesji 5:3 - była to najlepsza sesja całego meczu. Padły w niej dwie "setki" - obie były dziełem Cartera. W drugiej sesji Selby prowadził już 9:5, ale nie udało mu się odskoczyć od rywala. Dwie ostatnie partie drugiej sesji wygrał Carter i przegrywając 7:9 nadal miał jeszcze szansę na zwycięstwo. W trzeciej sesji dwa pierwsze frejmy przechyliły szalę zwycięstwa na stronę Selby'ego - po ich wygraniu prowadził 11:7 i był już bardzo blisko zwycięstwa. Frejm nr 19 mógł być kluczowy dla losów spotkania - Carter wypracował sobie przewagę brejkiem 67, ale potem przestrzelił czarną z punktu. Selby brejkiem 69 wyrwał tę partię w ostatniej chwili i prowadził 12:7. Do zwycięstwa brakowało mu już tylko jednego frejma. Ale Carter nie został jeszcze złamany, dwie kolejne partie pozwoliły zminimalizować prowadzenie rywala do 12:9. W tym okresie meczu Selby popełniał nieoczekiwanie błędy na ważnych bilach, co działało na korzyść Cartera. W ostatnim frejmie meczu Selby wypracował sobie przewagę i dowiózł ją wreszcie do końca meczu.
- Szczegóły
- Kategoria: Mistrzostwa Świata 2014
- By Marcin Kutz
Mocne uderzenie Robertsona
Neil Robertson musiał napracować się najmniej, aby osiągnąć drugą rundę snookerowych Mistrzostw Świata 2014. Australijski snookerzysta pokonał w szybkim meczu Robbiego Williamsa 10:2. Williams, jeden z czterech tegorocznych debiutantów w mistrzostwach, nie miał wielkich szans, przy tak świetnie grającym rywalu. Robertson prowadził już po pierwszej sesji 7:2 (wbił w niej dwie "setki") i wynik zdawał się być przesądzony. W drugiej sesji Australijczyk dołożył trzy brakujące frejmy (i kolejne dwie "setki") i wynikiem 10:2 okazał się snookerzystą, który oddał najmniej partii rywalowi. Olbrzymie wrażenie zrobiły brejki 100-punktowe Robertsona - w całym meczu pierwszej rundy zbudował ich cztery, a w całym sezonie ma ich 97. Do granicy stu brejków 100-punktowych brakuje mu już niewiele i jeśli uda mu się tę granicę osiągnąć, to będzie to fenomenalny wyczyn. Zupełnie przy okazji podejściem 140-punktowym Robertson ustanowił na razie najwyższego brejka turnieju.