W drugiej sesji Selby obronił dwufrejmowe prowadzenie. Tę odsłonę meczu lepiej rozpoczął Robertson, który wygrał dwa pierwsze frejmy i doprowadził do remisu 5:5, przy okazji wbijając brejka 113 - to "setka" nr 102 w tym sezonie. Selby jednak znów odskoczył na dwie partie, obie wygrał dopiero na kolorach i było 7:5 dla niego. Po przerwie cały czas były emocje - Robertson znów wygrał frejma kontaktowego i przegrywał tylko 6:7. Potem wydawało się, że Anglik odskoczy na dobre - wygrał dwa frejmy z rzędu i prowadził już 9:6. W ostatniej partii tej sesji mógł mieć nawet czterofrejmowe prowadzenie, ale po 53 punktach przestrzelił czarną i Robertson podejściem 61-punktowym wygrał siódmego frejma. Druga odsłona meczu zakończyła się wynikiem 9:7 dla Selby'ego - status quo został utrzymany. Utrzymany został też "charakter" meczu - Robertson cały czas musiał niwelować przewagę wypracowaną przez rywala.

Tę przewagę Selby rozbudował na początku trzeciej sesji - podejściem 107 punktów powiększył prowadzenie na 10:7. Robertson natychmiast odpowiedział brejkiem 85, a potem wygrał dwa długie frejmy z rzędu (51 minut i 44 minuty) i znów doprowadził do remisu, tym razem 10:10. Mecz cały czas był otwarty. Po przerwie Selby znów odskoczył na dwa frejmy i Robertson znów wyrównał stan meczu. Trzecia sesja zakończyła się remisem 12:12 i wydawało się, że teraz nadszedł czas Australijczyka.

Mecz stał się swoistym wyścigiem "łeb w łeb". W ostatniej, czwartej odsłonie meczu, obaj snookerzyści wygrywali partie na zmiany - żaden nie mógł wypracować sobie przewagi. Zapowiadało się na mecz, który zostanie rozstrzygnięty w ostatnim, decydującym frejmie. Ale po przerwie, przy stanie 14:14, Selby brejkami 77 i 54 wyszedł znów na dwufrejmowe prowadzenie - 16:14. W tej fazie meczu było to bardzo ważne prowadzenie, dające pewien komfort psychiczny. Robertson stał już przy ścianie, ale zagrał wtedy jak mistrz - podejściem 108-punktowym ("setka" nr 103) wygrał frejma kontaktowego. To nie zrobiło wrażenia na Selbym, który w kolejnej partii długim wbiciem rozpoczął budowanie wysokiego brejka - uzbierał z tego 74 punkty. Robertson potrzebował już w tym momencie snookera, ale nic z tego nie wyszło - gdy po wbiciu czerwonej przestrzelił czarną było wiadome, że nie będzie w stanie ustawić aż tylu snookerów. Jedyne co mu pozostało, to pogratulować Selby'emu zwycięstwa 17:15.

 

Mistrzostwa Świata 2014

Zobacz linki do Mistrzostwa Świata 2014