Ale ta okazała się gorsza, a jej początek wręcz fatalny. O'Sullivan brejkami 83, 53, 112 i 106 wygrał cztery jej pierwsze frejmy. Hawkins miał w nich w sumie 23 punkty, z czego sześć było po faulu rywala. Przy stanie 10:2 można było się zastanawiać, czy w ogóle dojdzie do czwartej sesji tego spotkania. Po przerwie w tej sesji Hawkins dał kibicom snookera nadzieję, że może mecz zakończy się w czterech odsłonach - wygrał dwa frejmy z rzędu i przegrywał teraz "tylko" 4:10. Jego potencjalny minipowrót został zatrzymany w 15 partii - spudłował łatwą czerwoną i praktycznie dał O'Sullivanowi wynik 11:4. Szkoda, bo w kolejnym frejmie Hawkins zbudował brejka 106 i wynik 11:5 nie wyglądał już tak tragicznie. Ale gdyby nie błąd w 15 partii może byłoby 10:6.
W trzeciej sesji snookerzyści podzieli się frejmami i było 13:7. Po przerwie w tej odsłonie meczu O'Sullivan znów dodał gazu i brejkami 103 i 84 powiększył prowadzenie do 15:7. Hawkins musiał wygrać tylko jedną partię, aby doprowadzić do czwartej sesji. Ale jego opór był już złamany i O'Sullivan nawet bez wysokich brejków wygrał dwie kolejne partie i cały mecz 17:7.
W swoim szóstym finale na mistrzostwach świata O'Sullivan może wygrać po raz szósty i tym samym zrównać się z liczbą tytułów MŚ ze Stevem Davisem i Rayem Reardonem.
Mistrzostwa Świata 2014
Zobacz linki do Mistrzostwa Świata 2014