
- Szczegóły
- Kategoria: Masters 2019
- By Marcin Kutz
W sobotę zaczęły się i zakończyły półfinały snookerowego Masters 2019. Ronnie O'Sullivan w swoim 25 udziale w Masters po pokonaniu 6:3 Dinga Junhui po raz 13 awansował do finału. Jego finałowym rywalem będzie Judd Trump, który po pokonaniu 6:4 Neila Robertsona po raz pierwszy w karierze awansował do finału Masters.
O tym, kto wygra ten mecz, zaważył mocny początek Ronniego O'Sullivana, który prowadził do przerwy 4:0. Ding Junhui przez ten czas praktycznie nie istniał przy stole, z wyjątkiem kilku minut drugiego frejma, gdy wbił 44 punkty. W pozostałych trzech partiach nie wbił nawet jeden bili, podczas gdy rywal budowa brejki 58, 75, 52 i 56. Nie były to może specjalnie wysokie podejścia punktowe, ale oprócz nich O'Sullivan zachwycał swoimi odstawnymi. Ding długimi okresami gry po prostu nie dostawał najmniejszej szansy. To zmieniło się jednak po przerwie. Chiński snookerzysta powrócił do stołu odmieniony, a O'Sullivanowi zaczęły się przydarzać błędy. Dingowi udało się wreszcie wygrać frejma, a potem wygrał "setką" kolejnego. Chińczyk zatroszczył się o emocje w następnej partii atakując brejka maksymalnego. Gdyby się udał, byłby 147 brejkiem maksymalnym w historii snookera. Jednak pod koniec tego podejścia zaczęły się pojawiać kłopoty i Ding kilkukrotnie ratował się lub sprzyjało mu szczęście. Wszystko skończyło się na przestrzelonej bili zielonej. Mimo wszystko chiński snookerzysta zmniejszył prowadzenie rywala do 4:3 i mecz zaczął nabierać rumieńców. Jednak O'Sullivan już nie pozwolił rywalowi na nic więcej i mecz znów zmienił się w spotkanie, w którym Chińczyk wbijał co najwyżej kilkanaście punktów. Anglik efektownie zakończył wygrany 6:3 mecz brejkiem 93.

- Szczegóły
- Kategoria: Masters 2019
- By Marcin Kutz
Neil Robertson i Judd Trump awansowali do półfinału snookerowego Masters 2019, w którym zagrają przeciwko sobie. Judd Trump pokonał 6:2 Marka Selby’ego, a Robertson 6:3 Barry’ego Hawkinsa. Australijczyk, podobnie jak w meczu poprzedniej rundy z Markiem Williamsem ponownie może pochwalić się pięcioma wygranymi frejmami z rzędu.
Mark Selby w meczu z Juddem Trumpem nie nawiązał swoją grą do fenomenalnej formy z meczu z poprzedniej rundy ze Stephenem Maguirem (trzy brejki 100+ i dwa 90+). Raz po raz przydarzały mu się błędy, choć w pierwszych partiach meczu Trump i tak nie wykorzystywał ich bezwzględnie, bo u niego też brakowało płynności w grze. Gra Trumpa wraz z rozwojem meczu wyglądała coraz lepiej i ciągle dzięki dobrym odstawnym trzymał rywala pod presją. Pierwsza połowa meczu była mimo wszystko dość szarpana. W drugiej części spotkania oglądaliśmy już znacznie lepszy i szybszy mecz. Padły dwie „setki” i jeszcze jeden brejk 50+. Trump w tej części meczu zaczął budować przewagę i rozbudował ją do stanu 5:2. Nerwowa była ostatnia, taktyczna, partia meczu, która przypominała pierwsze frejmy. W niej - podobnie jak w pierwszych - lepszym okazał się Trump, co było zaskoczeniem, bo to Selby jest uznawany za jednego z najlepszych snookerowych taktyków. Partia ta padła łupem Trumpa, który po raz czwarty w karierze awansował do półfinału Masters – najdalszej rundy we wszystkich jego dotychczasowych występach. O pierwszy awans do finału tego turnieju Trump zagra z Neilem Robertsonem.

- Szczegóły
- Kategoria: Masters 2019
- By Marcin Kutz
Ronnie O'Sullivan w dalszym ciągu ma szansę na zdobycie swojego ósmego tytułu w Masters. W ćwierćfinale pięciokrotny mistrz świata i jednocześnie najbardziej utytułowany snookerzysta w historii tego turnieju pokonał 6:3 Ryana Daya. W półfinale O'Sullivan zagra z Dingiem Junhui, który pokonał po trudnym i emocjonującym meczu 6:5 Lukę Brecela.
Mecz O'Sullivana i Daya był bardzo dobrym widowiskiem, a snookerzyści podczas dziewięciu frejmów uraczyli nas dziesięcioma brejkami 50+, w tym jedną „setką” O'Sullivana. Obaj snookerzyści szli „łeb w łeb” i żaden nie mógł wyjść na więcej niż jeden frejm przewagi. Taka sytuacja powtarzała się do stanu 3:3. Potem O'Sullivan wyszedł na prowadzenie 4:3, na które Day mógł odpowiedzieć doprowadzeniem do remisu 4:4. Jednak w ósmej partii walijski snookerzysta popełnił błąd taktyczny, gdy prowadząc 50:0 postawił snookera za żółtą, zamiast wbić brązową i kontynuować brejka. Co prawda snooker za żółtą dał mu 16 punktów, ale to było za mało na przewagę wygrywającą. O'Sullivan ukarał rywala za defensywne podejście do gry i gdy tylko dostał okazję w tym frejmie podejściem 78-punktowym odrobił starty i wykradł frejma na ostatniej bili. Zamiast remisu 4:4 było 5:3 dla O'Sullivana, a kilka minut później Anglik wbił brejka 92, czy zakończył zwycięsko mecz.

- Szczegóły
- Kategoria: Masters 2019
- By Paweł Łopienski
Zaledwie dwa spotkania pierwszej rundy tegorocznej edycji Mastersa zakończyły się po rozegraniu wszystkich jedenastu frejmów. W środę problemów z awansem nie mieli Judd Trump oraz Mark Selby, którzy za kilka dni zmierzą się w ćwierćfinale, tworząc najciekawszą parę 1/8 finału.
Rywalizacje Judda Trumpa z Kyrenem Wilsonem zawsze zapowiadają się interesująco. Nie było inaczej również tym razem. Szkoda jednak, że na odpowiednim poziomie zagrał jedynie wicemistrz świata z 2011 roku. Niestety, ale Kyren Wilson nie zaliczy tego spotkania do najlepszych w swojej karierze. Młody Anglik ewidentnie nie dojechał do Alexandra Palace na czas. Pierwsze cztery frejmy to dominacja Trumpa, który nie pozwalał na wiele przeciwnikowi i wykorzystywał do bólu każdy popełniony przez niego błąd. A było ich naprawdę sporo. Wilson zdołał wygrać partie na pocieszenie, lecz równie dobrze spotkanie mogło zakończyć się po sześciu rozegranych frejmach. Trump miał problemy z szybkim zakończeniem meczu, co przełożyło się na nieco niższy rezultat. Snookerzysta urodzony w angielskim Bristol ma nadzieję wygrać prestiżowy turniej po raz pierwszy w swojej karierze. W kolejnej rundzie przyjdzie mu się zmierzyć z jednym z najcięższych rywali w stawce.

- Szczegóły
- Kategoria: Masters 2019
- By Marcin Kutz
We wtorek późnym wieczorem poznaliśmy skład kolejnego ćwierćfinału Masters 2019. Neil Robertson odwrócił losy meczu i pokonał Marka Williamsa 6:3, a Barry Hawkins wygrał 6:2 z Shaunem Murphym. Obaj zwycięzcy utworzyli jedną parę ćwierćfinałową.
Neil Robertson miał słaby początek meczu, co wykorzystał Mark Williams prowadząc do przerwy 3:1. W kolejnym frejmie walijski snookerzysta i aktualny mistrz świata był na jak najlepszej drodze do podwyższenia prowadzenia do 4:1, ale przy stanie 57:0 przestrzelił względnie łatwą brązową, a później nie wykorzystał jeszcze szansy na wbicie czerwonej bili, czym podwyższyłby prowadzenie do stanu 4:1. Robertson odżył przy stole i świetnym 59-punktowym czyszczeniem wykradł rywalowi partię. Był to punkt zwrotny meczu. Przy stole oglądaliśmy odmienionego Robertsona - szybkimi brejkami 102 i 69 najpierw wyrównał stan meczu, a potem wyszedł na prowadzenie 4:3. Williams miał jeszcze okazję powalczyć, ale w kolejnej partii nie udało mu się utrzymać przewagi 53 punktów i ta partia padła łupem Australijczyka. 88-punktowy brejk w kolejnym frejmie dał Robertsonowi zasłużone zwycięstwo w całym meczu.

- Szczegóły
- Kategoria: Masters 2019
- By Paweł Łopienski
Ronnie O'Sullivan bez większych problemów awansował do drugiej rundy tegorocznej edycji Masters. W podobnym stylu do kolejnego etapu rozgrywek przeszedł Ding Junhui.
Pięciokrotny mistrz świata przebrnął przez pierwszy mecz w niemal śpiewającym stylu. Choć zaczęło się nietypowo, bo O'Sullivan w pierwszej partii oddał aż 28 punktów przez faule. Anglik nie potrafił celnie uderzyć białej bili w jedną z czerwonych przy wykorzystaniu dwóch band. Wykorzystał to Stuart Bingham, który zapisał inaugurującego mecz frejma na swoje konto. Jak się jednak okazało, był to jeden z nielicznych pozytywnych akcentów w grze mistrza świata z 2015 roku. Doświadczony Anglik miał spore problemy z punktowaniem i wbijaniem wysokich brejków, a to niemal na starcie zdyskwalifikowało go z walki o zwycięstwo w rywalizacji z Ronniem. Z kolei "Rakieta" przy okazji każdej wygranej partii zanotował ponad 50-punktowe podejście (w tym jedno powyżej 100 punktów). Stuart Bingham zagrał przeciętne spotkanie i po raz siódmy, na dziewięć startów w turnieju Masters, odpadł w pierwszej rundzie. O'Sullivan za to zagrał swojego snookera i przy przeciętnej dyspozycji przeciwnika dało to spokojny awans do drugiej rundy i przyjemny wieczór, który, jak sam przyznał, spędził oglądając produkcje Netflixa.

- Szczegóły
- Kategoria: Masters 2019
- By Marcin Kutz
Dla Marka Allena Masters 2019 zakończył się już pierwszego dnia. Snookerzysta z Irlandii Północnej przegrał w bardzo dobrym meczu 5:6 z Luką Brecelem. Identycznym wynikiem zakończył się drugi pojedynek, w którym John Higgins przegrał z Ryanem Dayem.
Mecz Allena i Brecela stał na bardzo wysokim poziomie, zwłaszcza jego druga część. Belg od kilku dni jest w rytmie meczowym, ponieważ gra w Championship League. U Allena widać było brak meczowego przetarcia. Belg wyszedł na prowadzenie brejkiem 75, czym od razu zaznaczył dobrą formę. Co prawda Allen zaraz potem podejściem 67-punktowym wyrównał na 1:1, ale w kolejnych partiach jego odstawne pozostawiały do życzenia i Brecel do przerwy prowadził 3:1. Po przerwie Allen zaczął grać znacznie lepiej i spotkanie nabrało rumieńców - do końca meczu w każdym frejmie oglądaliśmy wysokie brejki. Allen wbijając 96 i 136 punktów doprowadził do remisu 3:3 i przypomniał kibicom formę sprzed roku, gdy zwyciężył w Masters. Do końca meczu obaj snookerzyści wymieniali już ciosy - na 140 punktów Brecela Allen odpowiedział 83 punktami, a potem po 88-punktowym brejku Belga Allen wbił 99 punktów. Przy stanie 5:5 o zwycięstwie w meczu zadecydował ostatni frejm. W nim lepiej zagra Brecel, który najpierw wbił 58 punktów, a potem rozsądnie trzymał Allena daleko od możliwości wbicia. Kolejne wbicia dały Brecelowi zwycięstwo 6:5 i udany rewanż za porażkę w zeszłorocznym Mastersie w tej samej rundzie. Belg w kolejnej rundzie zagra ze zwycięzcą meczu Ding Junhui vs Jack Lisowski.

- Szczegóły
- Kategoria: Masters 2019
- By Paweł Łopienski
Nowy rok rozpoczynamy standardowo od jednego z najbardziej prestiżowych turniejów w snookerowym kalendarzu. Zawodnicy w dniach od 13 do 20 stycznia rywalizować będą o zwycięstwo w zaproszeniowych rozgrywkach Dafabet Masters 2019. Już jutro zostanie rozegrany pierwszy mecz, w którym Luca Brecel zmierzy się z obrońcą tytułu - Markiem Allenem.
Irlandczyk w poprzedniej edycji wygrał w finale 10-7 z Kyrenem Wilsonem, choć warte uwagi są rezultaty osiągane w poprzednich rundach. W pierwszym meczu wygrał 6-3 z Brecelem, w kolejnych wygrał 6-1 z Ronniem O'Sullivanem oraz 6-3 z Johnem Higginsem. Był to niemal perfekcyjny turniej w wykonaniu Marka Allena, w którym odniósł zasłużone zwycięstwo. O obronę triumfu będzie ciężko, ale 32-latek udowodnił w ostatnich miesiącach, że jest w bardzo dobrej formie i z pewnością będzie uznawany jako jeden z faworytów do zwycięstwa.