Jack Lisowski niedawno cieszył się z awansu do czołowej szesnastki rankingu, który dał mu miejsce w zaproszeniowym turnieju Dafabet Masters. Młody Anglik nie może jednak zaliczyć debiutu do udanych. Zawodnik będący ostatnio w całkiem przyzwoitej formie wierzył, że uda mu się zdecydowanie więcej w rywalizacji z Ding Junhui'em. Wicemistrz świata z 2016 roku postawił trudne warunki i schodził na przerwę techniczną z najwyższym możliwym prowadzeniem. Choć trzeba przyznać, że wieczorny mecz stał na niższym poziomie i tym samym był bardziej wyrównany od rywalizacji Ronniego O'Sullivana ze Stuartem Binghamem. Na dowód tego należy przytoczyć sytuację z trzeciej partii, gdy snookerzyści przez aż dwadzieścia jeden minut walczyli o wbicie ostatniej różowej. W tym frejmie widzieliśmy również popis nieskuteczności 27-letniego Anglika, który kilkakrotnie mógł przechylić szalę zwycięstwa na swoją stronę, jednak wszystkie próby kończyły się fiaskiem. Ostatecznie Lisowski zdołał wygrać jedną partię, jednak tylko na tyle było go stać w poniedziałkowy wieczór.
Masters 2019
Zobacz linki do Masters 2019