
- Szczegóły
- Kategoria: Indian Open 2016
- By Marcin Kutz
W dniach 28-30 maja 2016 w Preston odbędą się kwalifikacje do snookerowego Indian Open 2016. W kwalifikacjach do tego turnieju muszą zagrać wszyscy snookerzyści, ale z powodu dość nietrafionego terminu rozgrywania fazy telewizyjnej w Indiach i dla niektórych zbyt małego prestiżu tradycyjnie zabraknie dużej części czołowki z rankingu snookera. Na kwalifikacjach nie pojawią się Mark Selby, Judd Trump, Neil Robertson, John Higgins, Mark Allen, Ding Junhui, Ronnie O'Sullivan, Joe Perry. Dla nas najistotniejszy jest jednak udział w kwalifikacjach Adama Stefanowa, który uzyskał zaproszenie do kwalifikacji do wszystkich profesjonalnych turniejów. Adam Stefanów zagra 30 maja o godzinie 17:00, a jego przeciwnikiem będzie Matthew Stevens (nr 44 w rankingu snookera).
- Szczegóły
- Kategoria: Snooker
- By Marcin Kutz
Adam Stefanów, który choć nie uzyskał awansu do grona snookerowych zawodowców, będzie miał szansę na udział w kwalifikacjach do profesjonalnych turniejów. Polak dostał taką szansę dzięki bardzo dobrej postawie w serii Q School - Adam Stefanów w rankingu zajął piąte miejsce (był najlepszym snookerzystą wśród tych, którzy nie uzyskali awansu). Właśnie to zapewniło naszemu reprezentantowi uzyskanie zaproszenia do udziału w kwalifikacjach do wszystkich turniejów rankingowych.
Przed Adamem Stefanowem jest teraz ośmiodniowy minimaraton kwalifikacji - do Indian Open, World Open i Riga Masters. W kwalifikacjach do Indian Open Adam zagra z Matthew Stevensem (30 maja, 17:00), w eliminacjach do World Open z Andrew Higginsonem (2 czerwca, 11:00), a do Riga Masters z Benem Woollastonem (3 czerwca, 14:00).
- Szczegóły
- Kategoria: Snooker
- By Marcin Kutz
Telewizja BBC przedłużyła o dwa lata prawo do transmitowania trzech najważniejszych turniejów snookerowego kalendarza - Mistrzostw Świata, UK Championship i Masters. BBC już kilka lat temu zrezygnowała z produkcji sygnału podczas niektórych turniejów, ale zostawiła sobie snookerową "śmietankę" - wspomniane wcześniej trzy turnieje. Jednak większe wrażenie robi nowy kontrakt pomiędzy World Snooker i telewizją Eurosport. Podczas zakończonych już Mistrzostw Świata 2016 World Snooker, spółka IMG i Eurosport ogłosiły podpisanie nowego, 10-letniego kontraktu. Tym samym do Mistrzostw Świata 2016 Eurosport pozostanie najważniejszym na kontynencie kanałem transmitującym rozgrywki snookerowe.
- Szczegóły
- Kategoria: Snooker
- By Marcin Kutz
World Snooker opublikował niedawno kalendarz snookera na sezon 2016/2017. Kalendarz jest prowizoryczny, daty i miejsca mogą ulec zmianie, należy zakładać też możliwość, że nie wszystkie turnieje odbędą się. Dla Polaków idealnie by było, gdyby istniała możliwość, że jakieś turnieje zostaną jeszcze dopisane do kalendarza, bowiem trudno nam pogodzić się z wypadnięciem z zawodowego snookera naszego Gdynia Open. Jednak do tej pory World Snooker raczej rezerwował sobie terminy na potencjalne zawody, a w tym kalendarzu ich nie ma.
Nie zniknął tylko Gdynia Open. W Bułgarii pożegnano się z Bulgarian Open, w Niemczech z Ruhr Open, a w Chinach zniknął cykl Asian Tour. Z zakończonego cyklu European Tour pozostały tylko Paul Hunter Classic, Gibraltar Open, Riga Masters oraz finał Players Championship.

- Szczegóły
- Kategoria: Mistrzostwa Świata 2016
- By Marcin Kutz
Mark Selby został Mistrzem Świata 2016 w snookerze. To jego drugi tytuł mistrzowski w karierze (poprzednio w 2014). W finale Selby pokonał 18:14 rewelacyjnie grającego do tej pory Dinga Junhui. Ostatni mecz mistrzostw, poza niektórymi fragmentami, był przez dużą część czasu dość rozczarowujący, ale ostatnia sesja przyniosła dużo emocji. Selby dzięki zwycięstwu utrzymał pozycję lidera rankingu snookera (zostało mu odpisanych 300.000 punktów za sezon 2014 i dopisanych 330.000 za zwycięstwo w Mistrzostwach Świata 2016). Oprócz tego Selby zapisał się w historii jako szósty snookerzysta (obok Steve'a Davisa, Stephena Hendry'ego, Marka Williamsa, Johna Higginsa i Ronniego O'Sullivana), który zdobył to trofeum co najmniej dwa razy. Zwycięstwo Selby'ego jest całkowicie zasłużone - okazał się snookerzystą bardziej kompletnym od rywala, choć jego gra nie zawsze była miła dla oka.
Mark Selby rozpoczął finał wyśmienicie i w pierwszej sesji pokazał swój najlepszy snooker. Mistrz Świata z 2014 wygrał w Crucible Theatre sześć pierwszych frejmów, a pomogły mu w tym między innymi brejki 91, 76, 120 i 70 - tak dobrze grającego Selby'ego na tych mistrzostwach jeszcze nie widzieliśmy. Na samym początku Selby był zdecydowanie lepszym graczem i wyraźnie pokazywał, jak bardzo zależy mu na drugim w karierze tytule mistrza świata. Pomimo dłuższego meczu półfinałowego (17:15 z Marco Fu) wydawał się być świeższym, mniej zmęczonym i starał się nie dawać Dingowi możliwości dłuższego zagoszczenia przy stole. Do stanu 6:0 Chińczyk z wyjątkiem brejka 52 praktycznie nie istniał (w drugiej partii miał przewagę, przy której Selby potrzebował snookera, a i tak pozwolił ją Selby'emu wykraść). Patrząc na jego grę w tym meczu aż trudno było uwierzyć, że pierwszy Azjata w finale mistrzostw świata do tej pory w 53 wygranych frejmach w całym turnieju wbił aż 42 brejki 50+, w tym 12 brejków 100 (z czego siedem w jednym meczu, czym ustanowił jeden z kilku rekordów). Ale Ding sprawiał wrażenie nad wyraz zdenerwowanego i zmęczonego meczem półfinałowym z Alanem McMnusem (choć wygrał tam 17:11). Dopiero od siódmej partii w grze Chińczyka coś drgnęło i w kilku mniejszych podejściach wygrał dwa ostatnie frejmy tej sesji i zakończyła się ona prowadzeniem Selby'ego 6:2.

- Szczegóły
- Kategoria: Mistrzostwa Świata 2016
- By Marcin Kutz
Mark Selby i Ding Junhui zagrają w finale Mistrzostw Świata 2016 w snookerze, rozgrywanych w Crucible Theatre w Sheffield. Selby pokonał 17:15 Marco Fu, a Ding Junhui 17:11 Alana McManusa. Ding w meczu półfinałowym kilka razy zapisał się w historii snookera - razem z McManusem ustanowili rekord wbitych brejków 100 w jednym meczu (10 takich brejków), chiński snookerzysta już samodzielnie ustanowił rekord wbitych "setek" w meczu mistrzostw świata (7 takich brejków). Do tego suma punktów Dinga z poszczególnych frejmów (1910) to do tej pory najwyższa liczba punktów w meczu na takim dystansie. To są rekordy, które choć to nie będzie łatwe, ale ktoś może pobić. Ding jednak zapisał się jeszcze w historii jako pierwszy snookerzysta z Azji, który awansował do finału mistrzostw świata - i tego nikt mu nie odbierze. Selby z kolei w finale mistrzostw zagra po raz trzeci, a jeśli wygra, to dołączy do bardzo elitarnego grona snookerzystów, którzy wygrali to trofeum więcej niż jeden raz (Steve Davis, Stephen Hendry, Mark Williams, John Higgins i Ronnie O'Sullivan). Selby wygrywając mistrzostwa zachowa przy okazji pozycję lidera w rankingu snookera (w przeciwnym wypadku numerem 1 zostanie Stuart Bingham).
Mecz Dinga Junhui z Alanem McManusem był rewelacyjny i spokojnie mógł być na przykład finałem mistrzostw świata. W pierwszej sesji meczu pomiędzy nimi zobaczyliśmy Chińczyka grającego niczym w amoku. W pierwszym frejmie wbił równe 100 punktów, potem 84, 131 oraz 62 i prowadził 4:0. Po wznowieniu padł trzeci trzycyfrowy brejk - znów 100 punktów Chińczyka. Wynik 5:0 dla Dinga był z perspektywy McManusa fatalny, ale to była przecież dopiero pierwsza z możliwych czterech sesji. W tych pięciu partiach McManus wbił w sumie 43 punkty, co nie było dobrym prognostykiem na dalszą część meczu. Jednak nic nie trwa wiecznie i w końcu Ding zaczął grać trochę gorzej, szkocki snookerzysta trochę lepiej i dało to mu dwa wygrane frejmy. Wynik 5:2 wyglądał o wiele lepiej, niż poprzedni rezultat. W ostatnim frejmie tej sesji Ding znów pokazał rewelacyjną grę i wbił swoją czwartą "setkę" - 128 punktów - i pierwsza świetna sesja zakończyła się prowadzeniem chińskiego snookerzysty 6:2. W sesji drugiej oglądaliśmy kontynuację świetnego snookera, ale tym razem jakością gry do Dinga dopasował się również McManus. Pierwsze dwa frejmy były wymianą ciosów - Ding zrobił brejka 138, McManus odpowiedział 107 punktami i było 7:3. Potem w wykonaniu chińskiego snookerzysty obejrzeliśmy dwie "prawie setki" - niestety skończyło się na brejkach 90 i 97 (lub na tyle starczyło punktów). Mecz do tego momentu wyglądał jak marsz triumfalny Dinga, nawet mimo wyraźnie lepszej gry McManusa. Po przerwie szkocki snookerzysta wreszcie odpalił - wbił między innymi brejki 136, 55 i 125, jednego frejma wygrał mniejszymi podejściami i na koniec drugiej sesji (jeszcze lepszej niż pierwszej) Ding prowadził już tylko 9:7. Obaj snookerzyści wyrównali w tym momencie rekord wbitych brejków 100 w jednym meczu - do tej pory wynosił on osiem takich podejść punktowych i tyle samo mieli ich Ding z McManusem (Ding pięć, McManus trzy). A jeśli obaj snookerzyści mieli grać w tak wyrównany sposób, to była to dopiero połowa meczu i mieli okazję rekord ten wyśrubować.

- Szczegóły
- Kategoria: Mistrzostwa Świata 2016
- By Marcin Kutz
Po dwóch dniach rozgrywania ćwierćfinałów poznaliśmy czterech półfinalistów snookerowych Mistrzostw Świata 2016. Ding Junhui pokonał 13:3 Marka Williamsa, Mark Selby 13:8 Kyrena Wilsona, Marco Fu 13:11 Barry'ego Hawkinsa, a Alan McManus niespodziewanie, ale zasłużenie, wygrał z 13:11 Johnem Higginsem.
Ding Junhui nie dał w ćwierćfinale żadnych szans Markowi Williamsowi i wygrywając 13:3 skończył mecz już w drugiej z trzech zaplanowanych sesji. Dla Chińczyka będzie to drugi półfinał w turnieju mistrzowskim w karierze (wcześniej w półfinale był w 2011). Ułatwieniem dla Dinga był fakt, że Mark Williams krótko przed ćwierćfinałem musiał zmienić tip w swoim kiju. Jednak miażdżącej przewagi chińskiego snookerzysty nie można usprawiedliwić kwestią techniczną - Ding był po prostu znacznie lepszy. Mecz był wyrównany tylko do stanu 2:2, a potem Ding po prostu odjechał rywalowi. Już po pierwszej sesji Chińczyk prowadził 6:2 i już wtedy można było zakładać, że mecz będzie bardzo nierówny. Gdy w drugiej sesji Ding wygrał jej cztery pierwsze frejmy i było 10:2 można już było rozważać pytanie, czy trzecia sesja w ogóle się odbędzie. Trochę nadziei Williams dał sobie w kolejnym frejmie, ale jak się okazało była to ostatnia wygrana przez niego partia. Trzy kolejne wygrał chiński snookerzysta i bardzo przekonującym zwycięstwem 13:3 szybko awansował do półfinału Mistrzostw Świata 2016. Zdobycze brejkowe Dinga robią wrażenie - w 13 wygranych frejmach wbił 12 brejków powyżej 50 punktów, w tym jeden brejk stupunktowy (109). Tym samym Chińczyk awansuje nie tylko do półfinału, ale i do grona faworytów, którzy mogą wygrać mistrzostwa. Jego rywalem w półfinale będzie Alan McManus.
- Szczegóły
- Kategoria: Mistrzostwa Świata 2016
- By Marcin Kutz
Poznaliśmy dwóch ostatnich ćwierćfinalistów w snookerowych Mistrzostwach Świata 2016. John Higgins pokonał 13:8 Ricky'ego Waldena, a Barry Hawkins wygrał 13:12 z Ronniem O'Sullivanem.
Pomimo powrotu do meczu Ronnie O'Sullivan nie był w stanie postawić kropki nad i - został pokonany w decydującym frejmie przez Barry'ego Hawkinsa. Obaj snookerzyści rozegrali świetny mecz. Pojedynek rozpoczął się błyskawicznie, bowiem cztery pierwsze frejmy trwały tylko 42 minuty. O'Sullivan wyszedł na prowadzenie 3:2 (brejki 139, 103, 88 O'Sullivana i 102 oraz 54 Hawkinsa). Potem kolejne partie były już bardziej zacięte i szarpane, a w nich lepszy okazał się Hawkins, który po pierwszej sesji prowadził 5:3. Druga sesja okazała się jeszcze lepsza niż pierwsza. Obaj snookerzyści nie robili prawie błędów (skuteczność wbić u obu na koniec sesji była na poziomie 94%). Grą zachwycili publiczność w Crucible Theatre, a z wyniku obaj mogą być zadowoleni, bowiem podzielili między siebie frejmy. Hawkins tym samym utrzymał minimalną przewagę z pierwszej sesji i prowadził 9:7.