Na przełomie października i listopada odbędzie się kolejny rankingowy turniej sezonu 2017/2018. Przez cały tydzień snookerzyści mierzyć się będą w chińskim Daqing o zwycięstwo w jednym z najbardziej prestiżowych turniejów w kalendarzu. Zwycięzcę poznamy 5 listopada w spotkaniu rozgrywanym do dziesięciu wygranych frejmów.

Baihu Media Broadcasting Centre, bo to właśnie tam będą toczyć się zmagania w najbliższych dniach to arena, w której od trzech lat rozgrywają się te zawody. Wcześniej trzy edycje odbywały się w Chengdu. Wspominając o poprzednich edycjach - pierwszym triumfatorem był Judd Trump, który w 2012 roku pokonał Neila Robertsona wynikiem 10-8. W kolejnych latach zwycięzcami zostawali: Ding Junhui, Ricky Walden, John Higgins i w ostatnim sezonie Mark Selby.

Anglik dwanaście miesięcy temu rozgromił w decydującym spotkaniu Ding Junhu'a 10-1. Chińczykowi nie udało się po raz drugi z rzędu pokonać Selby'ego w finale rankingowego turnieju. Wcześniej zwyciężył 10-6 w Shanghai Masters, jednak pamiętajmy, że jeszcze kilka miesięcy temu przegrał z Markiem w finale mistrzostw świata.

Były mistrz świata został wczoraj zawieszony na sześć miesięcy, po tym, gdy okazało się, że obstawiał mecze snookerowe, również te, w których sam występował.

W marcu informowaliśmy, że Stuart Bingham dopuścił się złamania zasad członka WPBSA, a konkretnie brał udział w zakładach bukmacherskich. Nie znaliśmy wtedy jeszcze żadnych szczegółów, lecz to zmieniło się po zakończeniu trwającego kilka miesięcy postępowania mającego wyjaśnić wszelkie okoliczności tego zdarzenia.

- Nie mam nic do ukrycia w tej sprawie, będę współpracował w dochodzeniu i cierpliwie czekał na wynik - oznajmił snookerzysta w oświadczeniu na swojej stronie internetowej.

Anglik nie powiedział jednak prawdy podczas marcowego spotkania z Nigelem Mawerem, przewodniczącym komisji dyscyplinarnej WPBSA. Wtedy to oznajmił, że owszem, złamał obowiązujące przepisy, jednak nie obstawiał wyników meczów z jego udziałem. We wczorajszym oświadczeniu światowej federacji snookera, kłamstwo to ujrzało światło dzienne i pogrążyło 41-letniego zawodnika. Aktywność snookerzysty w zakładach bukmacherskich miała miejsce w latach 2003-2015, a wszelkie zakłady (opiewające na kwotę prawie 36 tysięcy funtów) zawierane były na nazwisko jego menadżera. Ponieważ zawodnik korzystał z wielu kont, nie ma możliwości ustalenia, czy popularny "Stu" więcej zarobił, czy może stracił.

Ronnie O’Sullivan zwyciężył w English Open 2017. W finale turnieju rozgromił 9:2 Kyrena Wilsona, dla którego była to druga wysoka przegrana w ciągu ostatnich tygodni. Dla O’Sullivana zwycięstwo w English Open było 29 rankingowym triumfem w karierze, dzięki czemu ponownie zrównał się z Johnem Higginsem i o jeden tytuł wyprzedził Steve’a Davisa. To również zakończenie trwającej ponad 20 miesięcy posuchy w zwycięstwach rankingowych – po raz ostatni bowiem O’Sullivan wygrał w Welsh Open w lutym 2016.

Obaj finaliści dotarli do finału po bardzo dobrym występie z półfinale. Wilson pokonał 6:3 niespodziankę turnieju – Aleksandra Ursenbachera, a O’Sullivan 6:4 Anthony’ego McGilla. W finale dyspozycję z półfinału udowodnił tylko O’Sullivan, który końcówkę meczu grał jak w amoku. O jego formie świadczy aż 98-procentowa skuteczność na wbiciach z całego finału.

W dniach 16-22 października odbędzie się druga edycja turnieju English Open. Tym razem nie w Manchesterze, a w Barnsley snookerzyści zagrają o zwycięstwo w pierwszym turnieju z cyklu Home Nations w sezonie 2017/2018. Obrońcą tytułu jest Liang Wenbo, który, po imponującym zwycięstwie 9:6 z Juddem Trumpem i efektownej celebracji wygranej, triumfował po raz pierwszy w karierze w zawodach rankingowych.

30-latek w tamtym okresie spisywał się naprawdę dobrze. W zeszłorocznym turnieju w drodze do finału ograł między innymi byłych mistrzów świata – Shauna Murphy’ego, Graeme’a Dotta oraz Stuarta Binghama, wbijając przy okazji pięć setek. Nie ma wątpliwości, że znacznie trudniej jest powtórzyć wyczyn sprzed roku i obronić zdobyte trofeum. Tym bardziej, jeśli w hali Metrodome w Barnsley zagrają prawie wszyscy najlepsi snookerzyści świata. Nie zabraknie, między innymi Neila Robertsona, Judda Trumpa, Johna Higginsa, Ding Junhui’a, Shauna Murphy’ego, Stuarta Binghama oraz aktualnego mistrza świata – Marka Selby’ego. Swój udział w rozgrywkach potwierdził również Ronnie O’Sullivan, który w profesjonalnym turnieju zagra pierwszy raz od dwóch miesięcy.

Judd Trump zwyciężył w snookerowym European Masters 2017 rozgrywanym w Lommel w Belgii i tym samym obronił tytuł wywalczony rok temu. W finale Trump w świetnym meczu z obu stron pokonał 9:7 Stuarta Binghama. Było to ósme zwycięstwo rankingowe w karierze i zarazem pierwsza w karierze obrona wcześniej wywalczonego tytułu.

Mecz od samego początku był wyrównany. Pierwsze cztery frejmy snookerzyści podzielili między sobą i już wtedy mogliśmy zobaczyć pierwsze wysokie brejki (73 Binghama, 90 Trumpa). Wtedy finał nabrał tempa - Bingham brejkami 107 i 101 odskoczył na 4:2, ale Trump w końcówce pierwszej sesji wygrał pozostałe partie i zakończyła się ona wynikiem 4:4.

W dniach 2-8 października w belgijskim miasteczku Lommel odbędzie się tegoroczna edycja turnieju European Masters. Będzie to szósty rankingowy turniej w obecnym sezonie.

Obrońcą tytułu jest Judd Trump, który w poprzednim roku w rumuńskim Bukareszcie po emocjonujących spotkaniu pokonał w decydującym frejmie Ronniego O’Sullivana 9:8. Młody angielski snookerzysta przegrywał 6:8, ale odwrócił losy spotkania i został historycznym pierwszym zwycięzcą w debiutującym w kalendarzu turnieju. Tym razem, emocje związane z tymi rozgrywkami przeniosą się do Belgii, z czego na pewno zadowolony jest Luca Brecel. European Masters jest pierwszym turniejem rankingowym rozgrywanym w tym kraju od dwudziestu trzech lat.

W finale World Open 2017 Ding Junhui pokonał 10:3 Kyrena Wilsona. Dla 30-letniego chińskiego snookerzysty jest to już 13 triumf w karierze, czym wyprzedził Marka Selby’ego i Neila Robertsona. Dla Dinga oznacza to również awans na drugie miejsce w rankingu snookera i zepchnięcie Higginsa na miejsce trzecie.

Kamień węgielny pod przyszłe zwycięstwo Ding położył już w pierwszej sesji, w której w pewnym momencie prowadził już 6:1. Wilson nawiązał walkę tylko na początku meczu, do stanu 1:1. Ale uczciwie trzeba przyznać, że mimo słabszej dyspozycji Wilsona nie grał on znacznie gorzej niż Ding – po prostu niektóre jego zagrania kończyły się nieszczęśliwie a w niektórych sytuacjach miał po prostu pecha. Za to Ding wykorzystywał swoje szanse bardzo efektywnie i pewnie również budował wysokie brejki. Dopiero pod koniec pierwszej sesji Wilsonowi udało się ograniczyć szkody i zmniejszył prowadzenie rywala do 6:3.

W dniach 18-24 września w chińskim miasteczku Yushan, odbędą się rankingowe zawody World Open. Obrońcą tytułu jest Allister Carter, który w zeszłorocznych rozgrywkach okazał się najlepszy pokonując w finale Joe Perry’ego 10-8. Anglik jednak postanowił zrobić sobie przerwę i nie będzie walczył o drugie zwycięstwo z rzędu w tych rozgrywkach.

World Open w zeszłym roku odbywało się w drugiej połowie lipca, tym razem przeniesiono turniej ze względu na brak Shanghai Masters. Popularne zawody mają całkowicie zniknąć z kalendarza, choć jak krążą plotki, że w 2017 roku mają się one odbyć w listopadzie.