- Szczegóły
- Kategoria: China Open 2013
![]() |
Pierwszego dnia rozgrywane były w większości mecze dzikich kart. Tu dość niespodziewanie odpadł Jamie Cope, ale od kilkunastu miesięcy jego dyspozycja pozostawia wiele do życzenia. Drugiego dnia, kiedy w większości wystartowały mecze pierwszej rundy, od razu doszło do niespodzianek. Na "dzień dobry" odpadł John Higgins, który przegrał z Robertem Milkinsem 4:5. W drugiej sesji, w Chinach wieczornej, a u nas południowej, odpadli Judd Trump i Matthew Stevens. Judd Trump przegrał 3:5 ze swoim przyjacielem z klubu - Jackiem Lisowskim. Lisowski, kolejna nadzieja snookera, zaprezentował naprawdę niezłą formę. Matthew Stevens przegrał 2:5 z Rorym McLeodem. Ten ostatni mecz może nie jest jakąś wielką niespodzianką - Matthew Stevens od kilkunastu miesięcy ma bardzo nierówną formę, a Rory McLeod wolnym tempem swojej gry potrafi odebrać ochotę do gry większości snookerzystów. Trzeciego dnia turnieju z zawodów odpadł Ding Junhui - przegrał z Barrym Hawkinsem 3:5.
- Szczegóły
- Kategoria: China Open 2013
![]() |
Faworytów jest jednak więcej. China Open to ostatni turniej przed mistrzostwami świata, więc żaden snookerzysta nie potraktuje go ulgowo. Kto sobie teraz odpuści, ten nie będzie miał już później okazji do sprawdzenia formy.Ale snookerzyści raczej nie odpuszczą - w ostatnich latach coraz chętniej jeżdżą do Chin, a zwłaszcza na China Open. Finansowo na turnieju jest naprawdę nieźle, frekwencja na trybunach jeszcze lepsza, a sam turniej dzięki ostatnim ośmiu latom nabrał już dość dużego prestiżu.
- Szczegóły
- Kategoria: Championship League Snooker 2013
W finałowej grupie duże wrażenie robił jednak Ding Junhui. Niedawny zwycięzca wielkiego turnieju finałowego PTC, w którym zbudował siedem brejków 100-punktowych (w tym swój piąty brejk maksymalny), brylował również w grupie zwycięzców Championship League Snooker. Podobnie jak w finale PTC, również w grupie zwycięzców CLS zbudował siedem brejków 100. Do powtórki z rozrywki zabrakło tylko brejka 147. A brejk maksymalny wisiał długo w powietrzu, ponieważ o mały włos chiński snookerzysta nie zbudowałby kolejnego takiego osiągnięcia. Wyłożył się dopiero na bili zielonej, podczas czyszczenia kolorów. To dopiero byłoby coś - w tak młodym wieku mieć na koncie sześć "maksów". Ale nie udało się i Chińczyk ma ich "tylko" 5. Ale za to nieoczekiwanie dogonił Judda Trumpa w klasyfikacji brejków 100-punktowych w tym sezonie. Trump ma ich 54, Junhui po zdobyciu 14 brejków w dwóch ostatnich turniejach ma ich już 51.
- Szczegóły
- Kategoria: Players Tour Championship 2012/2013
- By Bartosz Urbański
I mamy za sobą wielki finał Players Tour Championship. Dla mniej wtajemniczonych jest to cykl turniejów o podejściu: "dzięki temu mamy turnieje w Polsce". Dla bardziej wtajemniczonych: "twór Barry'ego Hearna, grany w stodołach (niczym turniej w Brazylii) oraz wysyp maksów i wycieczek na azjatycką część cyklu". Zapraszam na małe podsumowanie finałowego turnieju z przymrużeniem oka.
Kosmiczny (fal)start!
Każdy, kto widział chociaż kilka meczów na przełomie całego cyklu, może dojść do wniosku, że stoły są z kieszeniami - nikomu nie ujmując - jak w polskich klubach snookerowych. Sztuką jest umieć jednak to wykorzystać i wielu zawodników to wykorzystało - wbijając brejki 147-punktowe. Prawdziwym majstersztykiem był jednak "maks" Dinga Junhui w finale turnieju. Chińczyk udowodnił swoją klasę i dokładając wspaniały powrót w finale z Neilem Robertsonem zamknął usta krytykantom. Ale mistrzem świata dalej nie zostanie.
- Szczegóły
- Kategoria: Championship League Snooker 2013
- By Marcin Kutz
![]() |
Mistrzostwa świata w snookerze zbliżają się wielkimi krokami, lecz do rozegrania zostały jeszcze snookerowe "ostatki". Z dużych turniejów został jeszcze China Open, z innych rozgrywek została tylko ostatnia faza Championship League Snooker. Obecnie kończą się ostatnie mecze w siódmej grupie, a w dniach 20-21 marca rozegrane zostaną najważniejsze mecze - pojedynki grupy zwycięzców, czyli finał CLS (zobacz: grupa zwycięzców - program gier).
Od początku stycznia rozgrywane były mecze grupowe w poszczególnych grupach. Za zadanie miały wyłonić siedmiu snookerzystów, którzy awansowali do grupy zwycięzców. Oto zwycięscy snookerzyści z poszczególnych grup.
Grupa zwycięzców:
z grupy 1 - John Higgins
z grupy 2 - Ali Carter
z grupy 3 - Ding Junhui
z grupy 4 - Mark Allen
z grupy 5 - Martin Gould
z grupy 6 - Barry Hawkins
z grupy 7 - Marco Fu
- Szczegóły
- Kategoria: Players Tour Championship 2012/2013
- By Marcin Kutz
![]() |
Sobota była dniem rozgrywania ćwierćfinałów w ostatnim turnieju PTC. Do tej pory mogliśmy narzekać na poziom meczów, ponieważ ich poziom nie był zbyt wysoki. W zasadzie jedynym snookerzystą, który grał na poziomie był Ding Junhui. Chiński snookerzysta nie zawiódł również w ćwierćfinale i na dzień dobry uraczył sympatyków snookera brejkiem maksymalnym. Junhui w ogóle miał wejście smoka, ponieważ w swoim drugim wygranym frejmie wbił kolejną "setkę", w sumie już szóstą. Na dokładkę Allen też dołożył brejk stupunktowy. Ten mecz był najlepszym pojedynkiem turnieju, był szybki i obfitował w wysokie brejki. W decydującym frejmie Junhui dołożył swoją trzecią "setkę" w tym meczu, a siódmą w całym turnieju. Warto zauważyć, że w tym momencie na liście brejków było ich 14, z czego połowę zbudował chiński snookerzysta. Aż dziw bierze, że paryska centrala Eurosportu zdecydowała się przerwać transmisję równo z zakończeniem zaplanowanego na nią czasu. Zostało zaledwie kilka minut meczu, najlepszego w całym turnieju, a transmisja przeniosła się na kwalifikacje do konkursu skoków narciarskich. Żeby to był jeszcze konkurs główny, ale kwalifikacje?
- Szczegóły
- Kategoria: Players Tour Championship 2012/2013
- By Marcin Kutz
![]() |
Bardzo dobre wrażenie zrobił Ding Junhui, który wygrał z Anthonym McGillem 4:3. Wynik może nie wskazuje na dobrą dyspozycję chińskiego snookerzysty, ale jego brejki już tak - w czterech zwycięskich frejmach Ding Junhui pokazał świetny snooker wbijając trzy brejki 100-punktowe - 101, 133 i 130, pomiędzy nimi wpadła jeszcze jedna "pięćdziesiątka". Nie udało mu się jednak pobić najwyższego brejka turnieju. Ten należy do Toma Forda (134) i został wbity w meczu z Jackiem Lisowskim. Tom Ford wygrał z Lisowskim 4:3, choć przegrywał już 1:3. Dobrą dyspozycję pokazał również Mark Allen, który miał najłatwiejszą przeprawę. Grał z Joe Swailem, który w pierwszej rundzie sensacyjnie pokonał Stephena Maguire'a (zobacz: pierwsza runda PTC). Mark Allen nie popełnił tego samego błędu co Maguire - przy prowadzeniu 3:0 po prostu dokończył dzieła i było szybkie 4:0.
- Szczegóły
- Kategoria: Players Tour Championship 2012/2013
- By Marcin Kutz
![]() |
Zakończyła się pierwsza runda wielkiego finału PTC. Specyfika całego cyklu powoduje, że w ostatnim najważniejszym turnieju PTC bierze udział pewna liczba snookerzystów, których nie można spodziewać się w zwyczajnym turnieju rankingowym. W tegorocznym finale mamy nawet snookerzystę, który ma status amatora. Mowa o Joe Swailu, który sprawił dużą niespodziankę. A tych było kilka, bo faworyci regularnie odpadają.
Jedna z pierwszych niespodzianek to wspomniany już Joe Swail, który pokonał Stephena Maguire'a 4:3, mimo że przegrywał z nim już 0:3. Maguire dominował w trzech pierwszych frejmach i biorąc pod uwagę, że grał z amatorem (Swail rok temu był zawodowcem), to zanosiło się na szybkie 4:0. Maguire naprawdę może sobie pluć w brodę. Podobne odczucia może mieć reprezentant gospodarzy - Ken Doherty. Przegrał 2:4 z Kurtem Maflinem - snookerzystą będącym jak najbardziej w zasięgu irlandzkiego snookerzysty.