O sensację drugiego dnia snookerowych Mistrzostw Świata 2022 zadbał Jakson Page, który pokonał 10:7 Barry'ego Hawkinsa. Page, który przed mistrzostwami był notowany na 90 miejscu w rankingu snookera, był skazany na pożarcie z doświadczonym i notowanym na 9 miejscu Barrym Hawkinsem. Ale już pierwszego dnia podczas pierwszej sesji Page udowodnił, że może być inaczej. Page grał bardzo dobrze, Hawkins kiepsko i wynik po pierwszej sesji brzmiał 6:3 dla Page'a. Drugiego dnia podczas sesji drugiej gra Hawkinsa trochę się poprawiła, a dobry start spowodował, że zmniejszył on prowadzenie rywala do 6:5. Wygrywane po równo na zmianę frejmy zmieniły wynik po czterech partiach na 8:7 dla Page'a. Wydawało się, że Hawkins jest cały czas w grze, bowiem Page w drugiej sesji grał gorzej niż w pierwszej. Potem jednak dała o sobie znać dobra forma walijskiego snookerzysty, który brejkami 128 i 135 fenomenalnie zakończył mecz. Zwycięstwo najmłodszego snookerzysty w tegorocznej stawce mistrzostw świata 10:7 jest jak na razie największą sensacją tegorocznych mistrzostw.
Bardzo późnym wieczorem, w zasadzie w nocy, zakończył się mecz Shauna Murphy'ego ze Stephenem Maguire'em. Maguire po pierwszym dniu mistrzostw prowadził 6:3, a sam mecz był rwany i widać było, że obaj snookerzyści są w poszukiwaniu formy. Drugą sesję bardzo dobrze rozpoczął Murphy, który brejkami 130 i 61 zmniejszył prowadzenie rywala do 6:5. Kolejne dwie partie obaj snookerzyści sprawiedliwie rozdzielili między siebie i było 7:6. Kluczowym frejmem i punktem zwrotnym mogła być partia czternasta, która trwała 70 minut i podczas której zdarzyło się wiele kuriozalnych zagrać. Ostatecznie na bili czarnej wygrał ją Murphy, co dało mu wyrównanie 7:7. Gdy Anglik i aktualny wicemistrz świata w następnym frejmie po raz pierwszy wyszedł na prowadzenie, wydawało się, że ta czternasta partia była punktem zwrotnym. Jednak Maguire brejkami 90 i 82 najpierw wyrównał na 8:8, a potem odzyskał prowadzenie. W kolejnej partii, tym razem dość szarpanej, Maguire nie pozwolił już Murphy'emu na wydarcie zwycięstwa i po ciężkim meczu wygrał 10:8 i awansował do drugiej rundy mistrzostwa.
Wcześniej w sesji przedpołudniowej rozpoczął się mecz Anthony'ego McGilla z Liamem Highfieldem. Pierwsza sesja meczu w zasadzie przeszła bez historii. Zgodnie z przewidywaniami McGill szybko wypracował sobie przewagę, choć pierwszą partię meczu przegrał. Ale potem szkocki snookerzysta wygrał cztery partie z rzędu (brejki 56, 70 i 71) i prowadził 4:1. Dopiero od tego momentu Highfield zaczął grać lepiej, ale to pozwoliło na wygrywanie frejmów na zmianę. Pierwsza sesja meczu zakończyła się prowadzeniem 6:3 McGilla. Mecz zostanie dokończony trzeciego dnia mistrzostw.
Drugim meczem, który rozpoczął się drugiego dnia mistrzostw i który również zostanie zakończony trzeciego dnia, był pojedynek Marka Williamsa i Michaela White'a, który po zawirowaniach zdrowotnych aktualnie posiada jeszcze status amatora. Mający dwa zwycięstwa rankingowe w karierze snookerzysta w miarę regularnie był w tym sezonie zapraszany do udziału w profesjonalnych rozgrywkach, ale nie odniósł w nich większych sukcesów. Dlatego już sam awans do fazy telewizyjnej Mistrzostw Świata 2022 jest sporym zaskoczeniem. W meczu z bardziej doświadczonym i znacznie bardziej utytułowanym Markiem Williamsem White od samego początku był na straconej pozycji. Williams rozpoczął fenomenalnie i po brejkach 121, 90, 71, 116 i 139 wyszedł na prowadzenie 5:0. Dopiero od tego momentu White zaczął grać lepiej. Początkowo nic to jednak nie dało, bo po brejku 50 White'a Williams wykradł mu partię i prowadził 6:0. Gdy po siódmym frejmie starszy z Walijczyków podwyższył na 7:0 zapowiadało się na pogrom. Dopiero teraz lepsza gra White'a dała efekty i po brejkach 56 i 68 zmniejszył on prowadzenie rywala do 7:2.
Mistrzostwa Świata 2022
Zobacz linki do Mistrzostwa Świata 2022