Lepszym meczem było spotkanie Marka Selby'ego z Nopponem Saengkhamem, w którym trzykrotny mistrz świata zafundował sobie prawdziwą nerwówkę. Taj prowadził 1:0 po brejku 70, ale w odpowiedzi Selby brejkami 84, 70 i 102 wyszedł na prowadzenie 3:1. Po przerwie w pierwszej sesji Saengkham pokazał swój bardzo dobry snooker i 76, 122, 64 i 50 punktów dało mu cztery zwycięskie frejmy z rzędu. Pierwsza sesja zakończyła się więc prowadzeniem Saengkhama 5:3. Seria frejmów wygrywanych z rzędu trwała również w drugiej sesji. Tym razem na jej początku Selby wygrał trzy partie z rzędu (brejki 76, 55, 120) i odzyskał prowadzenie 6:5. Saengkham odzyskał je wygrywając dwa frejmy i prowadził 7:6. Potem frejmy na zmianę wygrywali obaj snookerzyści i druga sesja zakończyła się remisem 8:8. W sesji trzeciej mieliśmy olbrzymią dawkę emocji i snookera cały czas na wysokim poziomie. Selby wysunął się na prowadzenie 9:8 i powinien był prowadzić później 10:8. Ale Saengkham wykradł mu frejma i było 9:9. Potem to tajski snookerzysta wysunął się na prowadzenie i tym razem Selby wyrównał na 10:10. Gdy dwie kolejne partie wygrał Selby i prowadził 12:10, wydawało się, że doświadczenie trzykrotnego mistrza świata zadecydowało w kluczowym momencie spotkania. Jednak Saengkham znów doprowadził do remisu i przy stanie 12:12 o losie meczu rozstrzygnęła partia decydująca. W niej błąd Taja otworzył Selby'emu drogę do zwycięstwa, a ten z zimną krwią to wykorzystał. Wbijając brejka 124 Selby ustalił wynik meczu na 13:12 i awansował do ćwierćfinału.

Judd Trump w meczu z Yanem Bingtao grał na początku zaskakująco słabo. Jego gra zostawiała wiele do życzenia, zarówno pod względem skuteczności wbijania, jak i jakości odstawnych. Mimo to Trump prowadził 2:1. Jednak w czwartej partii mecz odwrócił się i Trump mimo brejka 65 przegrał tę partię, a potem jeszcze trzy i Yan zasłużenie prowadził 5:2. Pierwsza sesja zakończyła się jego prowadzeniem 5:3. Na początku sesji drugiej oglądaliśmy znów niepewnego Trumpa, który mimo wszystko wygrał dwie pierwsze szarpane partie i doprowadził do remisu 5:5. Nie był to koniec jego zwycięskiej serii, bowiem wciąż jeszcze aktualny mistrz świata wygrał jeszcze cztery frejmy i prowadził 9:5. Tym razem przy stole oglądaliśmy nieskutecznego i zagubionego chińskiego snookerzystę. Trump miał szanse na powiększenie prowadzenia, ale Yan najpierw na kolorach "wymęczył" frejma, a potem wysokim brejkiem wygrał kolejnego i druga sesja zakończyła się prowadzeniem Trumpa 9:7. W sesji trzeciej obejrzeliśmy dwóch równorzędnie grających snookerzystów i Trump nie mógł odskoczyć rywalowi. Obaj wygrywali na zmianę i za każdym razem Trump mógł co najwyżej utrzymać dwufrejmowe prowadzenie. Gdy było 12:10 dla Trumpa i zwycięstwo było blisko Yan wbił brejka 130 i zmniejszył prowadzenie rywala do 12:11. Wtedy Trump pokazał klasę mistrzowską i brejkiem 127 ustalił wynik meczu na 13:12.

 

Mistrzostwa Świata 2020

Zobacz linki do Mistrzostwa Świata 2020