Ronnie O'Sullivan i David Gilbert na koniec meczu mogli pochwalić się niezłą skutecznością na wbiciach - odpowiednio 94 i 93%. Gilbert grał naprawdę dobrze, ale O'Sullivan jednak trochę lepiej. Na koniec pierwszej sesji pięciokrotny mistrz świata prowadził 6:3 i biorąc pod uwagę opór stawiany przez Gilberta, mógł być zadowolony, że prowadził aż trzema frejmami. W drugiej sesji O'Sullivan nie mógł oderwać się od rywala na większą liczbę partii - cały czas przydarzały mu się błędy, które wykorzystywał przeciwnik. Brejk 101 też nie zrobił na rywalu wrażenia, bo Gilbert wygrał potem dwa kolejne frejmy. Nawet prowadzenie 9:6 dla O'Sullivana nie złamało rywala, który szybko zmniejszył prowadzenie przeciwnika do 9:7. Osiemnasta partia okazała się być jednak ostatnia - 72 punkty dały O'Sullivanowi zwycięstwo w całym meczu 10:7.

Mark Williams miał zdecydowanie łatwiejszego rywala. Walijski snookerzysta już do przerwy pewnie prowadził 7:2, choć i on, i rywal nie zachwycili płynną grą. Przewaga pięciu frejmów była wynikiem pewniejszego budowania brejków - w tym aspekcie Dott w tym meczu nie mógł się równać z rywalem. Na początku drugiej sesji sytuacja dla Dotta zrobiła się beznadziejna, ponieważ Williams brejkami 55 i 102 odskoczył na 9:2. Wiadomo już było, kto w tym meczu zwycięży, nie wiadomo było tylko, jak szybko. Dott "podratował" jeszcze troszkę wynik i po podejściach 54- i 88-punktowych było 9:4. Później jednak dwa podejścia do stołu starczyły Williamsowi, aby pewnie wygrać 10:4.

Michael White i Sam Baird dostarczyli nam meczu, w którym żaden nie mógł odskoczyć drugiemu na więcej niż jeden frejm przewagi. Pierwsza sesja zakończyła się prowadzeniem Bairda 5:4, a analogiczny przebieg meczu utrzymywał się również w sesji drugiej, ale tylko do stanu 7:7. Potem Baird brejkami 54, 103 i 62 wygrał trzy partie z rzędu i ustalił wynik zwycięskiego meczu na 10:7. Dla Bairda jest to bardzo cenne zwycięstwo, bowiem po raz pierwszy w karierze zagra w drugiej rundzie mistrzostw świata.

Ricky Walden i Robbie Williams dali nam z kolei pokaz gry bez żadnej płynności. Po pierwszej sesji Williams prowadził 5:4. Gra w sesji drugiej była podobna do tej w pierwszej i obaj snookerzyści męczyli się do stanu 7:7. Wtedy wreszcie w ich grze pojawiła się płynność. Walden wbił brejki 53 i 68, a Williams odpowiedział 104 punktami i było 9:8 dla Waldena, który w kolejnym frejmie wbił w jednym podejściu 87 punktów i zakończył tym samym mecz zwycięstwem 10:8.

 

Mistrzostwa Świata 2016

Zobacz linki do Mistrzostwa Świata 2016