Anthony McGill i Shaun Murphy dali nam pokaz snookera na najwyższym poziomie. Obaj wbili po dwa brejki 100-punktowe oraz po sześć ponad 50-punktowych. Jedynie dwa frejmy nie zostały okraszone wysokimi podejściami punktowymi. Gra obu była na wysokim poziomie, ale w decydujących momentach to McGill grał równiej. Zwyciężając z Murphym 10:8 szkocki snookerzysta wziął rewanż za przegrany z nim rok temu ćwierćfinał Mistrzostw Świata 2015.

Alan McManus przewagę dającą mu późniejsze zwycięstwo wypracował sobie już w pierwszej sesji. Zaliczył w niej efektowną serię wygranych frejmów z rzędu - od stanu 1:3 wygrał pięć partii z rzędu i zakończył ją prowadzeniem 6:3. W drugiej sesji coraz bardziej sfrustrowany Maguire starał się dochodzić rywala, ale ten za każdym razem od niego odskakiwał i utrzymywał bezpieczną przewagę. Pilnowanie wyniku opłaciło się McManusowi, bowiem mecz zakończył się jego zwycięstwem 10:7. Jest to wynik o tyle cenny dla McManusa, że do tej pory w ostatnich latach tylko raz udało mu się dojść do ćwierćfinału (Mistrzostwa Świata 2014). Pozostałymi wynikami w ostatnich latach nie może się za bardzo pochwalić - sukcesem było zakwalifikowanie się do fazy telewizyjnej.

 

Mistrzostwa Świata 2016

Zobacz linki do Mistrzostwa Świata 2016