Barry Hawkins też po pierwszej sesji prowadził z Matthew Seltem 7:2 i nic nie zapowiadało tak emocjonującego meczu. Do przerwy w pierwszej sesji było 2:2, a potem Hawkins po prostu odjechał rywalowi. Brejki 91, 64, 70 i 65 dały mu prowadzenie po pierwszej sesji 7:2. Selt do tego czasu nie wbił ani jednego brejka 50+, więc Hawkins nie miał trudnego zadania. Druga sesja była wreszcie wyrównana i to po obu stronach - w niej w każdym frejmie padało co najmniej 50 punktów w jednym podejściu. Gra Selta uległa wreszcie poprawie i w końcu zaczął wbijać wyższe brejki (64, 50). Ale przy stanie 7:4 kolejne dwie partie wygrał Hawkins (podejścia 79, 88) i było 9:4. Wydawało się, że już jest po meczu, a tu nagle Selt wszedł na jeszcze wyższy poziom - w pięciu kolejnych frejmach Hawkins więcej się przyglądał grze rywala, niż sam wbijał, a Selt brejkami 61, 51, 102, 109 i 94 doprowadził do remisu 9:9. Hawkins mógł się obawiać rozpędzonego Selta, bo sam niewiele przebywał przy stole i trochę wypadł z uderzenia. Ale wicemistrz świata z 2013 wziął się w garść i w dwóch mniejszych podejściach zapewnił sobie zwycięstwo w decydującym frejmie i w konsekwencji w całym meczu 10:9.
Mistrzostwa Świata 2015
Zobacz linki do Mistrzostwa Świata 2015