Stephen Maguire w swoim meczu z Neilem Robertsonem przez długi czas był bez szans. W ciągu pierwszych czterech frejmów nie wykorzystywał okazji, bo po prostu fatalnie wbijał. Skuteczność wbić na poziomie 63% pozwoliło na najwyższy brejk w wysokości zaledwie 35 punktów. Zupełnie inaczej wyglądał snooker Robertsona. Australijski snookerzysta grał bardzo pewnie i brejkami 76, 136 i 71 prowadził do przerwy 4:0. Maguire miał okazję wygrać w tym czasie jedną partię, ale tę i tak wykradł mu Australijczyk. Zdobycie wreszcie pierwszej partii po przerwie niewiele dało, bo Robertson znów wygrał frejma i prowadził 5:1. Potem mecz wywrócił się do góry nogami. Stephen Maguire grał coraz lepiej i brejkiem 105 zasygnalizował zmianę. Mimo to Robertson miał potem jeszcze wiele okazji na zakończenie meczu i nie wykorzystał dwukrotnie bili na frejma. Maguire na kolorach zmniejszył prowadzenie do 3:5. Dwa brejki 65 i 81 pozwoliły na doprowadzenie do remisu i partii decydującej. W niej Robertson miał okazję na punktowanie, ale po 28 punktach musiał oddać stół rywalowi, a ten brejkiem 62 zapewnił sobie przewagę, która pozwoliła mu dowieźć zwycięstwo do końca.
Porażka czwartego zwycięzcy z lat poprzednich dokonała się wieczorem, gdy debiutant David Gilbert odprawił 6:1 Marka Allena. Gilbert bezlitośnie wykorzystywał błędy Allena i przy okazji grał na bardzo wysokim poziomie. Brejki 77, 121, 58 pozwoliły mu prowadzić do przerwy 4:0. W odróżnieniu od Robertsona Gilbert nie pozwolił rywalowi na powrót do meczu. Allenowi udało się wygrać tylko jedną partię. Potem przy stole rządził już praktycznie tylko Gilbert, który wbijając 95, 66 i 53 wygrał dwie partie i cały mecz 6:1.
Masters 2020
Zobacz linki do Masters 2020