Konkrety: do turnieju głównego awansowali: Mark King, Marcus Campbell, Andrew Higginson, Michael Holt, Jamie Cope, Ken Doherty, Barry Hawkins, Graeme Dott, Nigel Bond, Stephen Lee, Stuart Bingham, Gerald Greene, Matthew Stevens, Joe Swail i Matthew Selt - czyli snookerowy misz-masz: mistrzowie świata, prawie mistrzowie świata, wschodzące gwiazdy i snookerowe tło, czyli zawodnicy, których znamy i lubimy, widujemy w wielu turniejach przelotnie, za to dość regularnie.

Gdyby ktoś zadał sobie trud przeliczenia powyższych nazwisk, lub choćby porównania ich z drabinką, zauważy od razu, że kogoś tu brakuje. I to właśnie jest tytułową niespodzianką (dla kibiców), a nawet prezentem (dla zawodników). Mecz Lianga Wenbo z Davidem Gilbertem został przeniesiony z Preston do Szanghaju (ze względu na chińskiego zawodnika). A że wszystkie szanghajskie mecze rozgrywane są w tzw. fazie telewizyjnej, to i dla tego jednego nie zrobiono wyjątku. Jak wszystkie, to wszystkie. A skoro jeden mecz z rundy last 48 do tej fazy przeniesiono, rozszerzono tę regułę i na pozostałe z owej rundy, dzięki czemu brejk 138 Dominika Dale'a jest oficjalnie najwyższym (jak dotąd) brejkiem turnieju Roewe Shanghai Masters, mimo że padł nie w Chinach, a w Północnej Walii.