Liang Wenbo, wokół którego tyle zamieszania powstało, gładko pokonał Davida Gilberta 5:2. Mimo, że Chińczyka gromko dopingowali jego fani, gwiazdor powiedział, że wygrać wcale nie było tak łatwo. Ale to chyba przesadna skromność. Ten zaledwie 22-letni zawodnik od dwóch lat jest obecny na Mistrzostwach Świata. Rok temu zmierzył się ze swym rodakiem Dingiem Junhui ? pokazał w tym meczu jakość gry, której nie powstydziliby się najlepsi.
Wróćmy do Szanghaju. Pierwsze cztery frejmy meczu Lianga Wenbo z Davidem Gilbertem były dość wyrównane (najwyższy brejk to 82 punkty Chińczyka). Kolejny był 37-minutową szarpaniną, w której padł brejk 40-punktowy autorstwa Wenbo oraz 74-punktowy w kolejnym. Davidowi Gilbertowi udało się zbudować 63 punkty we frejmie siódmym, jednak Chińczyk okazał się lepszy. Frejm (i tym samym mecz) zakończył się na bili czarnej. Nastepnym przeciwnikiem Lianga Wenbo będzie Peter Ebdon.
Matthew Selt miał dziś wyjątkowo udany debiut przed kamerami: pokonał Chińczyka Shi Hanqinga 5:0, tym samym, po raz pierwszy w życiu, awansował do rundy last 32. Teraz czeka na mecz swojego życia (jak dotąd), z Johnem Higginsem. Selt ma szczęście do wielkich nazwisk ? jego partnerami sparingowymi są Ronnie O?Sullivan i Neil Robertson. Przed spotkaniem z Higginsem czuje tremę, mimo iż zbudowane dziś brejki (80, 128, 104 i 73) są imponujące. Na pewno w meczu z taką gwiazdą, w dodatku przed telewizyjnymi kamerami, będzie chciał pokazać się z najlepszej strony.
Gerard Greene może pakować walizki i szykować się w długą podróż do Anglii. Mimo prowadzenia, najpierw 3:0, potem 4:2, uległ kolejnemu Chińczykowi z dziką kartą, Li Yanowi, 4:5. Li Yan awansował do kolejnej rundy, w której zmierzy się z Ryanem Dayem.
Niewiele brakowało, a Greene miałby współtowarzysza podróży. Nigel Bond o mały włos nie przegrał z Chińczykiem Yu Delu. W ostatnim frejmie faworyt Delu chybił niebieską bilę meczową, pozostawiając Bondowi niełatwą sytuację na stole. Po trudnym wbiciu niebieskiej, Anglik namęczył się z trudną różową, ścinając ją do żółtej kieszeni, by posłać białą przez całą długość stołu do łatwej pozycji na czarną. Którą wbił bez najmniejszych problemów, wygrywając z Delu 5:4. W nagrodę Nigel Bond zagra z Marco Fu.