Murphy po meczu był rozczarowany: ?To mój najlepszy, jak dotąd, turniej Shanghai Masters. Podszedłem do gry bardzo pewnie, ale grałem zaledwie na 60% swoich możliwości, podczas gdy w poprzednich spotkaniach moja skuteczność wynosiła 90%. Taki już jest sport, trzy mecze rozegrałem najlepiej jak potrafię, a w najważniejszym, półfinałowym, nawet się do szczytowej formy nie zbliżyłem. Nie mam pojęcia, dlaczego. Liang mnie pokonał, ale gdybym grał tylko trochę lepiej i nie chybiał łatwych bil, mógłbym być w finale. On jest bardzo dobrym zawodnikiem, jeśli zagra dobrze, może jutro wygrać turniej. Powinien wzmocnić swoje sejfy i skończyć z nieprzemyślanymi zagraniami. Bardzo dobrze się Lianga ogląda podczas gry, z tym, że tu chodzi o wygrywanie, a nie rozrywkę?.

Liang Wenbo jutro zmierzy się w finale z Ronniem O'Sullivanem.

Ubiegłoroczny mistrz świata niemal zmiażdżył obecnego. Mecz półfinałowy pomiędzy Ronnie?em O?Sullivanem a Johnem Higginsem zakończył się wynikiem 6:1. Osa nie musiał się specjalnie starać, gdyż Higgins popełniał w każdym frejmie mnóstwo błędów. W trzeciej partii O?Sullivan przypuścił atak na maksymalny brejk. Niestety, pomylił się na jedenastej bili (czarnej), kończąc wynikiem 81 punktów. Na uwagę zasłużył też, nieco wyższy, brejk 82-punktowy, który przyniósł Anglikowi awans do 32. w zawodowej karierze finału.

"Nie grałem aż tak dobrze, jak wczoraj z Dingiem. Z każdym dniem jednak czuję się pewniejszy i bardziej zrelaksowany, odnajdując swój rytm i ciesząc się meczami. Jutro postaram się po prostu robić swoje, mam nadzieję, że będzie to dobry mecz. Łatwo nie będzie, Liang na pewno jest bardzo zmotywowany. Jego awans do finału nie był dla mnie zaskoczeniem, ponieważ to świetny zawodnik. Zwycięstwo w turnieju rankingowym to w jego przypadku kwestia czasu" - powiedział Ronnie O'Sullivan.

John Higgins nie potrafi wytłumaczyć swojej słabej gry: ?Miałem zły dzień, nie wiem, czemu. Każdemu może się to zdarzyć. Na pewno chińscy kibice bardzo się cieszą, mogąc obejrzeć jutro Lianga w finale. Mnóstwo ludzi tu go wspiera. Będzie musiał grać bardzo dobrze, bo na pewno Ronnie nie zagra tak jak ze mną, tylko lepiej. Jak zawsze?.