Walijczyk Ryan Day starł się z chińskim zawodnikiem z dziką kartą, Li Yanem. Day rozpoczął od brejków 111 i 58. W trzecim frejmie, już na starcie zrobił 64 punkty, ale po pomyłce oddał stół Chińczykowi, który w pięknym stylu wyczyścił stół (78 punktów), oraz za pomocą kolejnych 75-cio i 51-punktowych brejków objął prowadzenie. To zmobilizowało Walijczyka do zbudowania jeszcze 71 punktów. W ósmej partii Li Yan pomylił się przy 59 punktach, co uczyniło Ryana Daya zwycięzcą meczu.
- Szczegóły
- Kategoria: Shanghai Masters 2009
Fu i Day awansowali do last 16
Marco Fu pokonał Nigela Bonda 5:4. Po meczu powiedział, że miał dużo szczęścia, ponieważ tuż przed meczem w Szanghaju trenował w Anglii, i był bardzo zmęczony. Ani Fu, ani Bond nie potrafili prowadzić w tym meczu większą różnicą większą niż jeden frejm. Po 67 punktach Fu w pierwszej partii, nastąpiły 85 i 73 Bonda w kolejnych. Dalej znów brejk 88 autorstwa Fu, po nim 71 Bonda. Mecz mógłby zakończyć się w ósmym frejmie, gdyby nie nietrafiona ostatnia czerwona Marco Fu. Tę okazję Nigel Bond wykorzystał i doprowadził do decydującego frejma, zakończonego triumfem zawodnika z Hong Kongu. W następnej rundzie Fu zagra ze zwycięzcą meczu Ronnie O?Sullivan vs. Graeme Dott.