John Higgins nie był faworytem w meczu z Selbym, ale na jego szczęście rywal grał na początku spotkania bardzo słabo. Dzięki temu Higgins do przerwy prowadził 3:1. Po przerwie Selby jednak odnalazł się w meczu i wygrywając trzy partie z rzędu wyszedł na prowadzenie 4:3. Wydawało się, że mecz wrócił na "właściwe" tory, ale po tym fragmencie gry Selby praktycznie przestał grać. W trzech kolejnych frejmach Selby uciułał w sumie zaledwie cztery punkty - przy stole Higgins rozdawał karty i te trzy partie zapisał na swoim koncie, wygrywając spotkanie 6:4.
W meczach pierwszej rundy najlepsze wrażenie zrobił Judd Trump, który potrzebował zaledwie 81 minut, aby 6:0 pokonać Jimmy'ego Robertsona. Trump rozpoczął mecz bardzo mocno, bo brejkiem 104-punktowym. Potem poprawił jeszcze dwoma wysokimi podejściami i przed przerwą wbił kolejną „setkę" - wynik 4:0 bardzo dobrze oddawał to, kto rządził przy stole. Po przerwie w grze obu snookerzystów niewiele się zmieniło i kilkanaście minut później Trump wbijając swój trzeci brejk 100-punktowy ustalił wynik meczu na 6:0. W ćwierćfinale Judd Trump zagra z Jackiem Lisowskim.
Jack Lisowski miał bardzo dobry początek meczu z Kyrenem Wilsonem, ale potem rywal zaczął odrabiać straty. Początkowo Wilson popełniał za dużo błędów i Lisowski wbijając 50, 65, 121 i 59 punktów prowadził 5:2. Wilsonowi udało się doprowadzić do stanu 5:4, ale jak się później okazało nie wywarło to presji na Lisowskim. Ten wbijając brejka 110 ustalił wynik meczu na 6:4.
Pewnie do ćwierćfinału awansował Mark Williams, pokonując 6:2 Ali Cartera. Początek ich meczu był wyrównany, ale przy stanie 1:1 walijski snookerzysta wbił dwie „setki" z rzędu i do przerwy prowadził 3:1. Carter podtrzymał nadzieję na nawiązanie walki wygrywając frejma po przerwie, ale nadzieję tę szybko zniszczył Williams wbijając brejki 51, 70 i 79 punktów i ustalając wynik na 6:2. W ćwierćfinale Williams zagra z Neilem Robertsonem.
Neil Robertson awansował do ćwierćfinału pokonując 6:3 Joe'ego Perry'ego - swojego przyjaciela, sparingpartnera i dawnego mentora. Do przerwy było 2:2 i dopiero po niej Robertson odskoczył od rywala na trzy partie. Mecz mógł się zakończyć wynikiem 6:2, ale przy rezultacie 5:2 Perry jednak wykradł Robertsonowi frejma i doprowadził do stanu 5:3. W kolejnej partii australijski snookerzysta nie pozwolił na nic podobnego i wygrał ją ustalając wynik meczu na 6:3.
Kłopotów z awansem do ćwierćfinału nie miał Mark Allen, który mimo braku spektakularnej gry spokojnie prowadził ze Stephenem Maguirem 5:0. Szkot dopiero w szóstym frejmie zaczął nawiązywać walkę. Jego lepszy fragment gry trwał jednak tylko dwie partie, a potem Allen zakończył mecz wynikiem 6:2. Jego rywalem w ćwierćfinale będzie Stuart Bingham.
Stuart Bingham musiał się mocno napracować, aby pokonać 6:4 Davida Gilberta. Mecz tych snookerzystów miał jeszcze dodatkowy wymiar - obaj walczą o miejsce w czołowej ósemce rankingu rocznego, które pozwoli wystąpić w turnieju Tour Championship. Bingham jest w tym rankingu ósmy, Gilbert dziewiąty i dzieli ich zaledwie 1000 funtów różnicy. Przed meczem było więc wiadomo, że zwycięzca znajdzie się w znacznie lepszej sytuacji, niż przegrany. Wygrał Bingham i póki co, to właśnie on kosztem Gilberta ma prawo gry w Tour Championship.
Players Championship 2019
Zobacz linki do Players Championship 2019