W sesji popołudniowej rozstrzygnęły się lody meczu Marka Selby'ego i Joe'ego O'Connora. Selby, po pierwszej fatalnej dla siebie sesji, po której przegrywał 2:7, zaczął grać lepiej. O'Connor trochę spuścił z tonu, ale lepsza gra Selby'ego to było za mało na tak dużą przewagę rywala. Gdyby czterokrotnemu mistrzowi świata przydarzyła się seria zwycięskich frejmów, to być może odwróciłby losy spotkania. Jednak takiej serii nie było, a O'Connor mimo niemal braku notowanych brejków wygrał trzy frejmy i zwyciężył ostatecznie 10:6.

W równolegle rozgrywanym meczu grali Mark Williams i Si Jiahui. Williams świetnie wystartował w spotkaniu, bo rozpoczął od brejka 142, a potem podwyższył na 2:0. Do przerwy było jednak remisowo. Mecz robił się coraz bardziej zacięty i w pewnym momencie to Chińczyk prowadził 4:3. Dopiero na koniec sesji Williams złapał wiatru w żagle i dwoma notowanymi brejkami, choć niskimi, zakończył pierwszą sesję prowadzeniem 5:4.

W sesji wieczornej swój mecz kończyli Gary Wilson i Stuart Bingham. Pierwsza sesja ich spotkania rozpoczęła się przed południem i do przerwy dominował w niej Bingham, który prowadził już 4:0. Był on lepszym zawodnikiem, lepiej wbijającym, więc Wilson miał szczęście, że na koniec pierwszej sesji przegrywał tylko 3:6. Wydawało się, że w sesji drugiej nastąpi odrodzenie Wilsona, bo doszedł rywala na 5:6. Ale Bingham, tak jak rozpoczął mecz, tak go zakończył - cztery wygrane z rzędu frejmy dały mu zwycięstwo 10:5.

W równolegle rozgrywanym meczu swoje spotkanie rozpoczęli Robert Milkins i Pang Junxu. Pierwsza sesja była szarpana, wysokie brejki wygrywające zobaczyliśmy dopiero w jej środku. Od początku tempo gry nadawał chiński snookerzysta, który prowadził do przerwy 3:1. Potem gra się wyrównała, lepiej wbijającym snookerzystą stał się Milkins, a pod koniec sesji gra wyrównała się. Pierwsza sesja zakończyła się prowadzenie Panga 5:4.

 

Mistrzostwa Świata 2024

Zobacz linki do Mistrzostwa Świata 2024