W równolegle rozgrywanym meczu grali Mark Allen i Robbie Williams. Również w ich meczu mało było wysokich brejków. Tych więcej wbił Williams (trzy), ale to wystarczyło do wygrania tylko dwóch partii. Allen z kolei, który wbił tylko dwa brejki 50+, wygrał aż siedem frejmów i prowadząc 7:2 może spokojnie oczekiwać na drugą sesję.
W sesji wieczornej swój mecz kończyli Robert Milkins i Pang Junxu. Po pierwszej zaciętej sesji Milkins przegrywał 4:5, w drugiej losy spotkania się odwróciły. Mecz był nadal zacięty, szarpany, z małą liczbą brejków. Milkins ostatecznie doprowadził do remisu 9:9 i partii decydującej. W tej lepszy okazał się Milkins, który zwyciężył 10:9.
W równolegle rozgrywanym meczu swoje spotkanie rozpoczęli Barry Hawkins i Ryan Day. Tu oglądaliśmy znacznie płynniejszą grę i snookerzyści wbili więcej brejków. Hawkins wbił 108, 66 i 93, Day 61, 110 i 76. W całym meczu Day prowadzi minimalnie 5:4.
Wcześniej w sesji przedpołudniowej swoje mecze rozpoczęli Kyren Wilson z Dominikiem Dale'em i Ding Junhui z Jackiem Lisowskim.
Kyren Wilson w pierwszej sesji nie dał praktycznie żadnych szans rywalowi. Brejki 52, 75, 123, 96, 50, 77 i 73 pozwalały wygrywać Wilsonowi frejmy seriami. Dale zrobił wrażenie brejkiem 120, ale było to jego jedyne takie podejście punktowe. W czterech innych frejmach walijski snookerzysta nie wbił nawet punktu, w trzech innych brejki szybko się kończyły. Kyren Wilson prowadzi po pierwszej sesji aż 8:1.
Zupełnie inny przebieg miała pierwsza sesja meczu Dinga Junhui'a i Jacka Lisowskiego. Tam pierwsza sesja była bardzo zacięta, choć niemal w każdej partii oglądaliśmy notowanego brejka (w tym 127 Dinga). Długi czas to Chińczyk dyktował tempo gry i wychodził na prowadzenie, a Lisowski musiał gonić wynik. Zmieniło się to pod koniec sesji, przy prowadzeniu Dinga 4:3. Wtedy Lisowski wygrał dwie partie z rzędu i to on schodził z areny zmagań prowadząc 5:4.
Mistrzostwa Świata 2024
Zobacz linki do Mistrzostwa Świata 2024