Mark Williams po pierwszej przedpołudniowej sesji z Yanem Bingtao prowadził 6:2, by na koniec drugiej odsłony meczu walczyć o remis 8:8. Po drugiej sesji na Twitterze Williams żartobliwie skomentował swoją formę, pisząc że jeszcze nigdy nie był tak zadowolony po porażce 6:2. Miał rację, bo o ile w pierwszej sesji wbił pięć brejków 50+ (w tym jedną "setkę"), to w drugiej udawały mu się tylko niskie podejścia. Yan z kolei utrzymał swój poziom gry i w sesji drugiej skutecznie wywierał presję na rywalu. To wszystko spowodowało, że Williams nie mógł wejść w swój rytm, w którym wręcz niszczył rywali budowanymi z lekkością wysokimi brejkami. Powrót Yana od stanu 2:6 do stanu 8:8 na pewno dodał mu skrzydeł, a środowa trzecia sesja pokaże, jak Williams sobie z tym poradzi.

W dwóch pozostałych meczach rozegrane zostały tylko pierwsze sesje, ich dwie pozostałe rozegrane zostaną w środę.

W meczu Trumpa i Binghama obaj snookerzyści potrzebowali czasu, żeby wejść na swój poziom. Nieco szybciej na dobrym poziomie zaczął grać Trump i gdy wyszedł na prowadzenie 4:2 wydawało się, że pierwsza sesja będzie należała wyraźnie do niego. Jednak wtedy formą błysnął Bingham i zmniejszył prowadzenie rywala do 4:3. Trump, wygrywając ostatnią partię, uratował prowadzenie 5:3 na koniec pierwszej sesji.

Identyczny wynik jest pomiędzy Johnem Higginsem i Jackiem Lisowskim. Lisowski w pierwszej partii po szczęśliwym wbiciu zbudował brejka 98 i wyszedł na prowadzenie 1:0. Do przerwy to jednak Szkot prowadził 3:1. Jego przewaga utrzymała się do końca pierwszej sesji, bowiem obaj snookerzyści wygrywali później frejmy na zmianę.

 

Mistrzostwa Świata 2022

Zobacz linki do Mistrzostwa Świata 2022