W sesji wieczornej Mark Selby potrzebował zaledwie 36 minut, aby odprawić z turnieju Kurta Maflina. Anglik już po pierwszym dniu i bardzo dobrej grze prowadził 8:1, czym praktycznie rozstrzygnął losy spotkania. W dwóch ostatnich partiach meczu Selby już takiego wrażenia nie zrobił, ale w zasadzie nie musiał. Po nieco ponad pół godzinie Selby miał dwa kolejne wygrane frejmy na koncie, co w konsekwencji dało mu najłatwiejsze zwycięstwo w całej pierwszej rundzie - 10:1.
Rozpoczęły się również pierwsze mecze rundy drugiej. Jako pierwsi swoje spotkanie rozpoczęli Ronnie O'Sullivan i Anthony McGill. O'Sullivan rozpoczął mecz fenomenalnie, bo na początku wbił brejki 81, 105 i 138, dzięki czemu prowadził 3:1. Gdy obrońca tytułu po przerwie podwyższył szybko na 4:1, wydawało się, że O'Sullivan przejdzie przez pierwszą sesję jak burza. Jednak później jego gra znacznie się pogorszyła, co sprawiło, że McGill wyrównał na 4:4.
W sesji wieczornej rozpoczął się również drugi mecz rundy drugiej, pomiędzy Neilem Robertsonem a Jackiem Lisowskim. Obaj rozpoczęli zaskakująco nerwowo i w meczu nie było zbyt dużo płynności. Mimo to Lisowskiemu udało się wbić na drodze do prowadzenie 3:2 brejki 85 i 81. Od tego momentu Robertson zaczął grać agresywniej. Co prawda w kolejnej partii wbił tylko 45 punktów, ale dały mu one remis 3:3. Potem gra Australijczyka wyglądała już tylko lepiej - brejki 135 i 76 pozwoliły mu prowadzić na koniec pierwszej sesji 5:3.
Mistrzostwa Świata 2021
Zobacz linki do Mistrzostwa Świata 2021