John Higgins potrzebował nieco czasu, aby dobrze się rozpędzić. Ale już w pierwszym frejmie rywal dał mu szansę przez złą odstawną. Ryan Day zrehabilitował się w partii drugiej, gdy brejkiem 83 wyrównał na 1:1. Ale na tym wyczerpały się jego możliwości, w kolejnych pięciu frejmach walijski snookerzysta wbił w sumie zaledwie 35 punktów. Higgins natomiast zaczął dominować przy stole i mecz zrobił się bez historii. Jego brejki 61, 63, 65, 113 i 80 dały mu zwycięstwo 6:1. Warto odnotować, że brejk 113 jest brejkiem nr 699 w karierze szkockiego snookerzysty i możliwe, że granica 700 takich brejków padnie jeszcze w weekend. Dla Szkota będzie to ósmy występ w półfinale Masters, ale pierwszy od sześciu lat. W półfinale Higgins zagra z Markiem Allenem, który równie łatwo takim samym wynikiem pokonał Ronniego O’Sullivana.
W meczu Judda Trumpa i Shauna Murphy’ego mieliśmy festiwal brejków. Mieliśmy też trochę nerwowości i walki z dwoma osami, które uprzykrzały grę snookerzystom. Dlatego też pierwsze frejmy były trochę szarpane, ale i tak w czterech partiach padły cztery brejki 50+ (niezbyt wysokie). Ta część meczu skończyła się prowadzeniem Trumpa 3:1. W drugiej części meczu brejki były już wyższe, choć nie w piątej szarpanej partii, która po brejku 54 padła łupem Murphy’ego i było 3:2. Potem mecz nabrał odpowiedniego tempa i zaczęły padać wysokie brejki. Podejście 91 pozwoliło podwyższyć Trumpowi na 4:2, ale krótko potem Murphy brejkami 95 i 59 wyrównał na 4:4. Na Trumpie nie zrobiło to jednak żadnego wrażenia i zakończył mecz jak rasowy mistrz – dzięki dwóm brejkom 111 i 113 wygrał mecz 6:4 i po raz trzeci w karierze dotarł do półfinału Masters. W nim czeka go mecz z Kyrenem Wilsonem.
Masters 2018
Zobacz linki do Masters 2018