Od drugiej partii O'Sullivan odnalazł swoję grę. Brejkami 70, 136 i 52 prowadził do przerwy 3:1. Po przerwie w pierwszej sesji problemy Hawkinsa były coraz większe. Dostawał szanse, ale nie był w stanie wejść dobrze w brejka. I tak O'Sullivan zakończył pierwszą sesję wynikiem 7:1 - zwycięzca został praktycznie ustalony.
W sesji wieczornej obaj snookerzyści mieli problemy, żeby odnaleźć rytm gry. Blisko pół godziny trwało, zanim O'Sullivan szczęśliwie wbił różową i powiększył prowadzenie do 8:1. Hawkins do dziewiątego frejma miał problemy, żeby przekroczyć w sumie 40 punktów w jednej partii. Od tego momentu przy stole istniał tylko O'Sullivan, Hawkins nie wbił już ani jednego punktu. Brejki 66 i 82 zakończyły jednostronny mecz.
Brejk 100 i sześć kolejnych powyżej 50 punktów pokazują, że nawet po 8 miesiącach przerwy od snookera trzeba się liczyć z O'Sullivanem. Identycznie jak podczas Mistrzostw Świata 2013.
Masters 2016
Zobacz linki do Masters 2016