Grupa B
W tej grupie nie było w ogóle żadnych niespodzianek, bo przynajmniej w teorii być ich nie mogło. Obecność trzech snookerzystów amatorów powodowała, że Andrew Higginson oraz Mark Selby byli pewniakami do awansu do fazy pucharowej. Tak też się stało, a pozostała dwójka to Noppon Saengkham i Kristjan Helgason. Warto zaznaczyć, że Higginson wygrał grupę nie przegrywając ani jednego meczu, co udało się w sumie tylko czterem snookerzystom. Bilans frejmów również robi wrażenie - 25 frejmów wygranych i tylko 9 przegranych.

Grupa C
W tej grupie wyróżniało się dwóch snookerzystów - Neil Robertson i Dechawat Poomjaeng. Obaj szli jak burza, aż w końcu musieli się spotkać pod koniec drugiego dnia rozgrywek. Lepszym w meczu okazał się Robertson i to on zajął pierwsze miejsce. Po zakończeniu wszystkich meczów Robertson okazał się kolejnym snookerzystą, który nie przegrał ani jednego meczu. A bilans frejmów ma jeszcze lepszy niż Higginson - tylko 8 straconych partii. Dwóch pozostałych snookerzystów z awansem do fazy pucharowej to Joe Perry i Jimmy White, a więc z tej grupy awansowali wszyscy profesjonalni snookerzyści.

Grupa D
W grupie D były dwie nieduże niespodzianki - awans Roberta Murphy'ego i Laxmana Rawata. Awansowali oni kosztem dwóch słabszych zawodowców - Hosseina Vafaei'a Ayouriego (nr 121) oraz Passakorna Suwannawata (nr 93). W grupie najlepszym okazał się Robert Milkins, który nie przegrał ani jednego meczu (11 straconych frejmów). Drugie miejsce zajął Judd Trump z jednym przegranym meczem - przegrał 4:5 właśnie z Milkinsem.

Grupa E
W tej grupie mieliśmy tylko jednego nienotowanego w rankingu snookera zawodnika - Omara Al. Kojaha, który zajął ostatnie miejsce. Pechowcem okazał się zawodnik debiutujący w zawodowym gronie, Australijczyk Vinnie Calabrese, który zajął piąte miejsce przez gorszy bilans frejmów. Z tej grupy pewnie awansowali Mark Williams i Shaun Murphy, większych kłopotów nie miał Robin Hull. Thepchaiya Un-Nooh był bym snookerzystą, który wyprzedził w tabeli Calabrese.

Grupa F
Była to bardzo nierówna grupa - trzech uznanych snookerzystów i trzech z niewielkim lub żadnym dorobkiem. Matthew Stevens, Ken Doherty i Stephen Maguire awansowali z czterema wygranymi meczami. Czwartym snookerzystą z awansem został Ratchayothin Yotharuck. Dla Aleksa Borga i Muhammada Majid Aliego faza grupowa mistrzostw świata na sześciu czerwonych okazała się za wysokimi progami.

Grupa G
W tej grupie niepodzielnie rządził John Higgins. Zajmował pierwsze miejsce przez cały czas, nie przegrał ani jednego meczu i stracił najmniejszą liczbę frejmów spośród wszystkich snookerzystów - siedem. Bardzo dobrze zagrał również Stuart Bingham, który z jednym przegranym meczem zajął drugie miejsce. Nieoczekiwanie kiepsko zagrał Thanawat Thirapongpaiboon - w zeszłym roku pewnie awansował do fazy pucharowej, w której przegrał dopiero w 1/8 finału. W tym roku nie awansował. Awansowało za to dwóch amatorów - Mohammad Rais Senzahi i John Whitty.

Grupa H
Grupa okazała się bardzo wyrównana, ponieważ aż czterech snookerzystów (wszyscy awansowali) zdobyło w niej trzy punkty - Ricky Walden, Andrew Pagett (świetna dyspozycja w ostatnich trzech meczach), Steve Davis i James Wattana. Sensacją jest brak awansu dla Barry'ego Hawkinsa - snookerzysta rozstawiony z numerem 9 jest jedynym zawodnikiem rozstawionym, który nie zagra w fazie pucharowej. Wcale na to nie wyglądało, bo po pierwszych dwóch meczach Hawkins prowadził w grupie. Jednak porażki w trzech kolejnych zrzuciły go na piąte miejsce.