Rozstrzygnięcie finałowego meczu padło praktycznie po pierwszej sesji, która zakończyła się prowadzeniem Selby'ego 8:1. Ale sam finał rozpoczął się niemrawo. W trzech pierwszych partiach nie było zbyt płynnej gry, dlatego ważne dla Selby'ego było to, że prowadził po nich 3:0. W czwartym frejmie Gary Wilson brejkiem 91 pokazał, dlaczego awansował do ostatniego meczu turnieju. Ale zaraz po przerwie Selby powiększył prowadzenie do 4:1, a potem zatroszczył się również o najwyższego brejka turnieju - 145. Selby karał rywala za każdy błąd, w wyniku czego w trzech ostatnich partiach Wilson wbił w sumie zaledwie trzy punkty. Rywal nie mógł nawiązać do bardzo dobrej gry z poprzednich rund i pierwsza sesja zakończyła się prowadzeniem Selby'ego 8:1. Druga sesja rozpoczęła się od mocnego wejścia mistrza świata (brejk 136 i prowadzenie 9:1), na co od razu odpowiedział Wilson (brejk 101 i zmniejszenie prowadzenia rywala do 9:2). To okazało się tylko kosmetyką olbrzymiego prowadzenia Selby'ego - mistrz świata wygrał kolejnego frejma i cały mecz 10:2.
Myliłby się ten, kto uważa, że Wilson awansował niezasłużenie do finału. W półfinale pokazał niesamowite opanowanie i odporność na stres, wygrywając w dramatycznym meczu 6:5 z powracającym do formy Dingiem Junhui. Przy okazji pokazał też niezłego snookera, bo w każdym z wygranych sześciu frejmów wbijał brejka 50+. W meczu obaj snookerzyści grali falami - po wygranym pierwszym frejmie przez Gary'ego Wilsona Ding Junhui wygrał trzy partie z rzędu i było 3:1 dla chińskiego snookerzysty. Potem cztery frejmy z rzędu wygrał Wilson i prowadził 5:3. Rozstrzygnięcie wydawało się blisko, bo Chińczyk nie punktował już od trzech partii. W dwóch kolejnych Ding odrodził się jak feniks z popiołów i wygrał je, doprowadzając do remisu 5:5 i decydującej partii. A w tej Wilson dominował i zdobył tyle punktów, że rywal potrzebował aż czterech snookerów. Chiński snookerzysta podszedł jeszcze do stołu i wykorzystując bardzo dobry układ kolorów stawiał praktycznie raz za razem snookera. W końcu zdobył pierwsze punkty za faul Wilsona, potem kolejny, po którym była wolna bila i nagle Ding wrócił do meczu. W końcu Wilson zamknął mecz po raz drugi, ale zanim to zrobił zaimponował spokojem i opanowaniem.
Bardzo dobrym meczem było również półfinałowe spotkanie Marka Selby'ego i Kurta Maflina, w którym wygrał ten pierwszy 6:3. W 9-frejmowym meczu mieliśmy osiem brejków 50+, w tym cztery brejki 100-punktowe (po dwa z każdej strony). Przy okazji Maflin zrobił w China Open 2015 aż sześć brejków 100, co jest nie tylko największą liczbą takich brejków jakiegokolwiek snookerzysty w tym turnieju, ale także największą liczbą Kurta Maflina w jakimkolwiek przez niego rozegranym turnieju.
A teraz do rozegrania zostały tylko mistrzostwa świata w snookerze - najpierw kwalifikacje (8-15 kwietnia), a potem faza telewizyjna (18 kwietnia - 4 maja).
China Open 2015
1. Drabinka China Open 2015 - wyniki i brejki na China Open
2. Program China Open 2015 - kto gra z kim i kiedy
3. Kwalifikacje do China Open 2015 - wyniki i brejki podczas kwalifikacji
4. Aktualności z China Open 2015
5. Snooker live - China Open na żywo
6. Program TV snooker - China Open w telewizji Eurosport i Eurosport 2
7. China Open - opis, poprzednie edycje