John Higgins został zwycięzcą Australian Open 2015. W stojącym na wysokim poziomie finale pokonał Martina Goulda 9:8. Dla szkockiego snookerzysty był to 27 triumf w karierze i tym samym zrównał się w liczbie tytułów z Ronnie O'Sullivanem i brakuje mu już tylko jednego tytułu, aby zrównać się ze Stevem Davisem.

Już pierwsza sesja zapowiadała zacięty i wyrównany mecz. Higgins wygrał dwa pierwsze frejmy, cztery kolejne padły łupem Goulda i na koniec dwoma wygranymi partiami Higgins ustalił wynik meczu po pierwszej sesji na 4:4. W pierwszej części spotkania padły brejki 90 i 112 po stronie Higginsa oraz 101, 86 i 89 po stronie Goulda.

W sesji wieczornej poziom nie spadł - było pasjonująco, a snooker stał na bardzo dobrym poziomie. John Higgins odskoczył na 6:4, ale Martin Gould brejkiem 138 zmniejszył prowadzenie rywala. Szkocki snookerzysta po następnej partii odzyskał dwufrejmowe prowadzenie, ale brejki 55 i 58 dały Gouldowi remis 7:7. Powoli stawało się jasne, że mecz może być rozegrany na maksymalnym dystansie. Higgins w wątpliwość poddał to w frejmie 16. Wcześniej zapewnił sobie jednofrejmowe prowadzenie i w tej 16 partii był na jak najlepszej drodze do zwycięstwa 9:7. Jednak spudłował czerwoną, która była trudniejszą z dwóch potrzebnych mu do zwycięstwa. Gould rewelacyjnym czyszczeniem w wysokości 35 punktów doprowadził do frejma decydującego. W nim jako pierwszy szansę dostał Gould, ale snookerzysta z Londynu zdjął ze stołu tylko osiem punktów. Higgins swoją okazję wykorzystał rewelacyjnie - brejk w postaci 89 punktów zagwarantował mu wygranie frejma w jednym podejściu i w konsekwencji dało mu to zwycięstwo w całym meczu.