W błyskawicznym tempie swój mecz wygrał również Neil Robertson - australijski snookerzysta potrzebował zaledwie godziny i 45 minut aby odprawić Joe O'Connora 6:0. Jeszcze szybszy był Jack Lisowski - on potrzebował zaledwie godziny i 20 minut na pokonanie Chrisa Mellinga 6:1. Planowe zwycięstwa odnieśli również Shaun Murphy (6:3 z Jamesem Wattaną), Stephen Maguire (6:2 z Lu Ningiem) i Mark Allen (6:2 z Edenem Sharavem).

Z bardziej niespodziewanych porażek wymienić można przegraną 5:6 Ali Cartera. Jego można jednak całkowicie usprawiedliwić leczeniem po wygranej walce z nowotworem. Carter, powitany w Barbican Centre owacją na stojąco, rozegrał bardzo emocjonujące spotkanie z Zhangiem Andą. Carter (był to dla niego pierwszy rankingowy mecz po walce z chorobą) prowadził już 5:3, ale chiński snookerzysta doprowadził do remisu i potem wygrał decydującą partię.

Ken Doherty pokazał się w świetnej formie w wygranym 6:2 meczu z Mitchellem Mannem. Doherty wbił w pierwszej części spotkania trzy "setki" - 110, 109 i 102. Doherty znajduje się co prawda bardzo wysoko w liście wszechczasów brejków 100-punktowych, ale dawno nie wbił w jednym meczu tylu "setek". Dość powiedzieć, że w tym sezonie (a trwa on już sześć miesięcy) do czasu rozpoczęcia UK Championship wbił zaledwie dwa takie brejki.

Identycznym wynikiem (6:2) do drugiej rundy awansowali Mark Davis (z Jakiem Jonesem), Ricky Walden (ze Stevem Davisem), Graeme Dott (z Aleksandrem Ursenbacherem), Michael White (z Cao Xin Longiem), John Higgins (z Lee Walkerem), Matthew Stevens (z Hammadem Miahem). Jeszcze łatwiejsze przeprawy mieli Mark Williams (zwycięstwo 6:1 ze Stevenem Hallworthem), Kurt Maflin (z Chrisem Norburym), Barry Hawkins (z Ashleyem Cartym), Ryan Day (z Lyu Chenweiem) i Michael Holt (z Zakiem Suretym). Kuriozalne wydarzenie miało miejsce w wygranym 6:1 przez Lukę Brecela meczu z Nopponem Saengkhamem - Taj przegrał piątego frejma z powodu zbyt późnego powrotu z przerwy.

Niektórzy wyżej notowani snookerzyści zagrali słabo lub kiepsko, ale z różnym tego efektem. Marco Fu wystarczyło 45 punktów w najwyższym brejku, aby wygrać 6:4 z Ahmedem Saifem. To nie zadziałało w przypadku Marka Kinga, który miał czarny dzień - przegrał 0:6 z Jamesem Cahillem, nie wbijając brejka wyższego niż 20 punktów.

 

UK Championship 2014

Zobacz linki do UK Championship 2014