Ronnie O'Sullivan przetrwał w finale niesamowity powrót do meczu Judda Trumpa i wygrywając z nim 10:9 sięgnął po raz piąty w karierze po zwycięstwo w UK Championship. To w sumie 27 tytuł w karierze O'Sullivana i teraz brakuje mu już tylko jednego, żeby zrównać się liczbą osiągnięć ze Stevem Davisem. "To był najtrudniejszy w moim życiu", powiedział w wywiadzie zwycięzca. O'Sullivan dodał, że ma nadzieję, że w najbliższym turnieju nie trafi na Trumpa. Jednak przez większą część meczu niewiele wskazywało, że mecz będzie kosztować zwycięzcę tyle nerwów i wysiłku.

Pierwsza sesja finału była bardzo przeciętna. Biorąc pod uwagę skład finału, kibice oczekiwali snookera na najwyższym, jeśli nie kosmicznym, poziomie. Obaj snookerzyści nie grali jednak zbyt dobrze i potrzebowali wielu szans na wygranie frejma. Trump ze swoich okazji robił za mało punktów i O'Sullivan odskoczył na 5:1. To nie wróżyło zbyt dobrze już wtedy bardzo przeciętnemu widowisku - mało było bardzo dobrego snookera, jeszcze mniej emocji. Dwie ostatnie partie wygrał jednak Trump, więc przy wyniku 5:3 można było mieć nadzieję, że coś w tym meczu jeszcze będzie. I było.