Finał był szybkim meczem. Pierwszego frejma Murphy wygrał w dwóch kolejnych podejściach (najwyższy brejk 66). W drugiej partii Murphy od razu obrał kurs na brejka maksymalnego. W całym turnieju była to w zasadzie już jego piąta próba zbudowania brejka 147. Warte zauważenia są zwłaszcza jego dwie wcześniejsze próby - jedna skończyła się na zielonej, druga na niebieskiej. Było wtedy bardzo blisko; co jednak się nie udało wtedy, udało się w finałowym frejmie nr 2. Robert Milkins nie istniał w dalszym ciągu w tym meczu - w trzecim frejmie nie zdobył żadnego punktu, a Murphy zapewnił sobie kolejną partię brejkiem 62. Szansę na większe wbijanie Milkins zyskał dopiero w czwartej partii, ale 30 zebranych punktów to było za mało na dobrze dysponowanego Murphy'ego. Ten wbił ich 58 i krótko potem owacyjnie został przyjęty przez publiczność jako zwycięzca European Tour 4.