Snooker w finale turnieju w Sheffield nie należał do porywających, ale na pewno do emocjonujących. U Martina Goulda widać było trochę "zmęczenie materiału", ponieważ w półfinale musiał mocno namęczyć się, aby wyeliminować z turnieju Anthony'ego Hamiltona. Przegrywał 1:3, ale udało mu się odwrócić losy meczu. Mimo, iż w jednym z frejmów potrzebował już snookera, to i tak walczył do końca i ostatecznie udało mu się wygrać 4:3. Tom Ford miał znacznie łatwiejszy półfinał - pokonał Graeme'a Dotta 4:0, a o jakości gry Forda świadczyć może jeszcze ćwierćfinałowe zwycięstwo 4:1 w meczu z Juddem Trumpem.
W finale pierwszą partię wygrał Martin Gould, ale dwie kolejne brejkami powyżej 60 punktów zgarnął Tom Ford. Gould wyrównał na 2:2, a potem w najlepszym frejmie finału zbudował brejka 127 i wyszedł na prowadzenie 3:2. Na Fordzie nie zrobiło to większego wrażenia i doprowadził do kolejnego remisu - 3:3. W frejmie decydującym obaj snookerzyści mieli szanse, ale u obu widać było napięcie. Gould w końcu zrobił o jeden błąd za dużo i otworzył Fordowi drogę do zbudowania przewagi. Ten wykorzystał nadarzającą się okazję i brejkiem 66 punktów zakończył mecz na swoją korzyść.
W rankingu PTC obaj snookerzyści są pewni udziału w wielkim finale PTC (marzec 2012).