Anthony'ego McGilla mecz z Jackiem Lisowskim kosztował trochę nerwów, bo w sesji drugiej rywal zaczął wyraźnie odżywać. McGill prowadził już nawet 10:1, potem Anglik odrobił trochę strat i było 10:5. Druga sesja zakończyła się jednak prowadzeniem Szkota 11:5 i McGill mógł trochę odetchnąć. W sesji trzeciej nerwy rozpoczęły się na nowo, bo Lisowski wygrał trzy frejmy z rzędu - tym samym Anglik wygrał siedem z ośmiu ostatnio rozegranych partii. Tym ważniejsza była dla McGilla wygrana dwunasta partia i powiększenie prowadzenia do 12:8. Po przerwie wydawało się, że Lisowski będzie kontynuował pogoń za rywalem, ale przestrzelił względnie łatwą czerwoną. Rywal wykorzystał ten błąd i brejkiem 58 zakończył mecz zwycięstwem 13:8.
Si Jiahui okazał się drugim kwalifikantem i jednocześnie debiutantem w mistrzostwach (obok Jaka Jonesa), a osiągnął to pokonując Roberta Milkinsa 13:7. Chińczyk nie musiał się dużo napracować, bo od samego początku trzeciej sesji utrzymywał przewagę sześciu frejmów, którą wypracował sobie w dwóch poprzednich sesjach (11:5). Si wygrał pierwszą partię i był na dobrej drodze do powiększenia przewagi. Jednak na brejk 68 Milkins odpowiedział 69 punktami i kradzieżą frejma. Potem Milkins znów wygrał partię, ale Si świetnym brejkiem 105 wygrał cały mecz 13:7.
Mistrzostwa Świata 2023
Zobacz linki do Mistrzostwa Świata 2023