Judd Trump wygrał finał Masters w swoim pierwszym występie. Przede wszystkim dzięki fenomenalnej pierwszej sesji, po której prowadził 7:1, pokonał pewnie 10:4 Ronniego O'Sullivana. Trump ma już w karierze wygrany UK Championship 2011, więc z turniejów tzw. potrójnej korony brakuje mu już tylko tytułu w mistrzostwach świata. Za zwycięstwo Trump zainkasował 200.000 funtów - najwięcej w trwającej 14 sezonów karierze.

Pierwsza sesja to popis gry Judda Trumpa i zaskakująco dużo błędów O'Sullivana. Trump błyskawicznie wyszedł na prowadzenie 2:0. Młodszy z Anglików świetnie wbijał, w tym również długie bile, ale również nie dawał szans rywalowi poprzez bardzo dobre odstawne. Pierwsze punkty O'Sullivan wbił dopiero w trzeciej partii, ale było ich tylko osiem, bo znów pojawiły się błędy w jego grze. Trump do przerwy w pierwszej sesji prowadził 4:0. Po przerwie O'Sullivan wygrał wreszcie swojego pierwszego frejma i był na dobrej drodze, aby wygrać kolejnego. Ale kolejny błąd spowodował oddanie stołu z otwartym układem rywalowi, a ten podwyższył na 5:1. Pierwszy wygrany frejm przez O'Sullivana nie był sygnałem poprawy jego gry, a wręcz przeciwnie. Trump grał bardzo skoncentrowany i kilkoma brejkami wygrał wszystkie frejmy do końca pierwszej sesji. Przy stanie 7:1 szanse O'Sullivana na zwycięstwo w Masters 2019 spadły praktycznie do zera.