W grze O'Sullivana głównym problemem w pierwszej części meczu była kontrola bili białej. Mimo to prowadził 2:0, bowiem rywal nie wykorzystywał nadarzających się okazji. Potem jednak nadszedł okres lepszej gry Williamsa. Zaczął wykorzystywać swoje szanse i najpierw wyrównał na 2:2, a potem wyszedł na prowadzenie i powiększył je do 4:2. W tym momencie błysnął O'Sullivan i przez trzy frejmy oglądaliśmy takiego O'Sullivana, jakiego wszyscy znają. Brejki 104, 60 i 117 dały mu znów prowadzenie i było 5:4. W frejmie dziesiątym obaj snookerzyści mieli szanse na jego wygranie, ostatecznie partia ta padła łupem Williamsa i mieliśmy wynik 5:5. O losach meczu zadecydowało ryzykowne zagranie w ostatniej partii - w jego efekcie Williams zostawił rywalowi otwarty stół i O'Sullivan brejkiem 62 wygrał mecz 6:5

Mark Selby zwłaszcza w czterech pierwszych partiach nie dał najmniejszych szans Waldenowi. Selby przegrywał w pierwszym frejmie już 0:53, ale odwrócił losy partii brejkiem 71. Potem seria wysokich podejść (113, 66, 81) pozwoliła mu powiększyć prowadzenie na 4:0. Walden w tej fazie meczu wbił w sumie tylko 19 punktów. Po przerwie trwało chwilę, zanim Selby odnalazł swój rytm gry. Walden w tym czasie nie wykorzystywał szans i najpierw zrobiło się 5:0, a potem po brejku 83 Selby'ego było 6:0 dla niego.

 

Masters 2016

Zobacz linki do Masters 2016