"To była druga droga", podsumował turniej eliminacyjny do Masters 2010 Rory McLeod. Z kolei Andrew Higginson wyraźnie nie mógł sobie poradzić z presją w ostatnim meczu zawodów. Potwierdzeniem tego może być brejk 29 - więcej punktów w jednym podejściu nie udało się Higginsonowi wbić. Młodszy z angielskich snookerzystów wygrał tylko frejma otwierającego mecz, potem przy stole rządził już starszy z Anglików. Choć słowo "rządził" jest tu trochę nadużyciem - zbyt wiele było spudłowanych bil i problemów z pozycjonowaniem białej. Rory McLeod powiedział po meczu, że snooker w jego wykonaniu nie był zbyt piękny, ale liczyło się zwycięstwo, a nie sposób, w jaki zostało osiągnięte. I raczej trzeba mu przyznać rację. W końcu w turnieju wystąpiło 48 snookerzystów i w przeciwieństwie do eliminacji do innych turniejów do Masters awansowało nie 16, lecz tylko jeden snookerzysta.
Masters 2010
Zobacz linki do Masters 2010