"To był naprawdę fascynujący mecz", powiedział po zakończeniu turnieju Williams. "Muszę podziękować fantastycznej publiczności tu w Niemczech. Przez ostatnie dni panowała tu świetna atmosfera" - w taki sposób Walijczyk podsumował cały turniej.
Mark Williams prowadził już 6:3, gdyż wygrał pierwszego frejma po przerwie po świetnej i szybkiej pierwszej sesji. Jednak Selby jeszcze wtedy nie odpuścił - angielski snookerzysta słynie wręcz z powrotów do gry. I pokazał to 2500 widzów zgromadzonym w berlińskim Tempodromie. Po kolejnym frejmie zrobiło się 6:4, potem 7:4, a potem nieoczekiwanie Selby doprowadził do stanu 7:7. A później lepsze nerwy okazał się mieć Mark Williams, zwłaszcza w 16 frejmie, w którym spokojnie i metodycznie zrobił 82 punkty i Mark Selby poddał mecz.
Warto jeszcze podsumować cały turniej, który okazał się sukcesem. I to w sytuacji, gdy Ronnie O'Sullivan nie przyjeżdża, John Higgins rezygnuje w trakcie turnieju z powodów osobistych, a aktualny mistrz świata Neil Robertson odpada w pierwszej rundzie. 2500 widzów od fazy półfinałowej aż do końca, a i wcześniej mało pustych miejsc musiało chyba dać do myślenia niektórym osobom władnym w snookerze. Turniej w Niemczech udowodnił, że kierunek chiński nie jest jedyną alternatywą w pozyskiwaniu nowych rynków.
German Masters 2011
Zobacz linki do German Masters 2011