Mecz grupy zwycięzców okazały się dość wyrównane, a wraz z kolejnymi kończonymi meczami w tabeli następowały duże awanse i spadki. Mocną formę zasygnalizował Stuart Bingham, który rozpoczął swoje mecze słabo, ale końcówkę turnieju miał bardzo solidną. W ostatnim grupowym meczu z Barrym Hawkinsem grał z nim o premiowane awansem do play-off czwarte miejsce. Bingham musiał ten mecz wygrać i nie pozwolić rywalowi wygrać dwóch frejmów. Udało mu się to z nawiązką, bo wygrał do zera i rzutem na taśmę awansował obok Marka Davisa, Bena Woollastona i Matthew Selta do fazy play-off. Tego ostatniego pokonał w półfinale, a potem w meczu finałowym wygrał z Markiem Davisem 3:2 i mógł już odbierać gratulacje za zwycięstwo w tegorocznej Championship League.