"W każdym meczu grałem coraz lepiej a finał był najlepszym meczem", powiedział po meczu Murphy. Anglik miał solidne otwarcie - brejkiem 84 zwyciężył w pierwszym frejmie. Druga partia była bardziej wyrównana, ale tę też zapisał na swoim koncie Anglik. Potem już nie zostawił nikomu złudzeń, zwłaszcza Dottowi, kto jest lepszym snookerzystą. Brejkami 54 i 79 powiększył prowadzenie na 4:0. Po przerwie wbił ostatni gwódź do trumny Dotta - brejkiem 139, najwyższym brejkiem turnieju, zakończył całe zmagania 5:0.